- Jestem wędkarzem amatorem. 15. maja pojechałem na ryby do Staniszowa. Zobaczyłem w przy brzegu śnięte ryby. Sprawę zgłosiłem do Polskiego Związku Wędkarskiego w Jeleniej Górze, ale nie wykazali zainteresowania – napisał do nas Czytelnik.
Kolejny wędkarz zauważył z kolei dziwne zachowanie ryb w tym zbiorniku. – Sporo karpi pływało bardzo blisko tafli wody. Widać, że są chore i mają pleśniawkę, na grzbiecie mają rany. Przyczyną może być zanieczyszczona woda, albo narybek karpia był już chory przed wpuszczeniem do stawu. Związek Wędkarski powinien zbadać tę sprawę - powiedział wędkarz Wiesław Karwasz z jeleniogórskiego Koła nr 1 PZW.
Inspektor do spraw zarybiania z Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Jeleniej Górze uspokaja, że nic złego się nie dzieje. – Sprawdziliśmy zgłoszenie o śniętych rybach. Okazało się, że to młode ryby, które po złowieniu przez wędkarzy i wypuszczeniu z powrotem do wody, nie przeżywają skaleczeń od haczyków – wyjaśnił Kazimierz Skibiński.
Również pleśniawka jest często spotykana. - Niestety mieliśmy zbyt długą zimę, przez co karpie mogą mieć pleśniawkę, jednak rany te zagoją się same, gdy temperatura wody wzrośnie do 15 stopni – dodał.