Kim była postać uwieczniona na epitafium? Znanym jeleniogórskim kupcem, który handlował wyrobami spożywczymi sprowadzając z dalekich krajów egzotyczne produkty i przyprawy. Dostarczał je do domów bogatych mieszczan i współpracował z rodziną Schaffgotschów pełniąc przez jakiś czas funkcję intendenta dworskiego. O pozostałych osobach, których nazwiska wyryto na epitafium, niewiele wiadomo.
Setki osób, które codziennie przechodzą obok Kościoła Łaski pod Krzyżem Chrystusa, nie zwracają uwagi na tę „nowość”. Zapewne decydujący jest tu codzienny pośpiech i brak spostrzegawczości.
Innym elementem, na który mało kto zwróci uwagę, jest pozostałość po tablicy na budynku przy ulicy Słowackiego 2. To pamiątka po mieszczącym się tu w latach tuż powojennych centrum aprowizacji ludności napływowej.
Uwierzyliście Państwo w to, co napisano wyżej? Daliście się złapać w „pułapkę” czasu zastawioną przez Roberta Kuśmirowskiego, zwanego „fałszerzem rzeczywistości”. Artysta w ramach prowadzonego przez Biuro Wystaw Artystycznych „Słownika sytuacji 3” wykonał w Jeleniej Górze dwie prowokacyjne instalacje: wspomniane epitafium i ślad po tablicy. Oczywiście postacie wymienione na kamieniu nigdy nie istniały. Ich „tożsamość” to z kolei wytwór wyobraźni piszącego te słowa, który – gdyby nie wskazanie Janiny Hobgarskiej, dyrektor BWA, też by tego epitafium nie zauważył. Z kolei tablica może być pamiątką po czymkolwiek.
Kuśmirowski stawiając podobne instalacje chce zmusić przechodzących ludzi nad przemijaniem, pobudzić ich do refleksji o znaczeniu danych miejsc. Wiosną przebywał w stolicy Karkonoszy i długo spacerował oglądając te zakątki, które mógłby wykorzystać do aktu twórczego. Wybrał kilka, w tym plac Kościelny i mury świątyni św. Erazma i Pankracego. Z przyczyn formalnych nie udało się jednak tam ustawić instalacji. Była też propozycja rekonstrukcji rzeźby przy kamienicy nr 39 na placu Ratuszowym. Ostatecznie skończyło się na Kościele Łaski pod Krzyżem Chrystusa i kamienicy przy ul. Słowackiego 2. Jest jeszcze jedno miejsce wskazane przez artystę, w którym niebawem pojawi się „coś”. Niech to pozostanie na razie tajemnicą.