Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 10698
Zalogowanych: 19
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Potrzebna pomoc!

Czwartek, 6 czerwca 2019, 8:03
Aktualizacja: Piątek, 7 czerwca 2019, 13:25
Autor: Angelika Grzywacz–Dudek
Jelenia Góra: Potrzebna pomoc!
Fot. Archiwum prywatne Natalii i Huberta Kisiel
Kiedy Oliwier Kisiel z Jeleniej Góry urodził się, miał niewiele ponad pół kilograma. Przez skrajne wcześniactwo dawano mu zaledwie 5 procent szans na przeżycie. Wbrew tym czarnym scenariuszom chłopiec wygrał walkę o życie. Teraz rodzice 2,5 –latka walczą o jego sprawność i potrzebują wsparcia na zakup specjalistycznego wózka oraz kombinezonu na tułów i kończyny. Dla nich liczy się każdy grosz!

Natalia i Hubert Kisiel pracowali razem w jednym z jeleniogórskich supermarketów. Tam poznali się, pokochali i zapragnęli stworzyć rodzinę, w której do pełni szczęścia brakowało tylko maluszka. Upragnione dziecko miało przyjść na świat pod koniec lutego 2017 r.

Jednak Oliwierek pojawił się na świecie o wiele za szybko – opowiada Natalia Kisiel. - Urodził się kilka miesięcy przed terminem jako skrajny wcześniak z szansami na przeżycie w granicach 5 procent. Nikt z lekarzy nie potrafił podać przyczyny tak wczesnego przyjścia naszego maluszka na świat. Miał zaledwie 510 g, ważył tyle co pół paczki cukru. Był tak malutki jak nasza dłoń. Dostał 2 pkt. w 10-punktowej skali Apgar. Był tak delikatny, że każdy najmniejszy dotyk sprawiał mu ból. Przez to nie mogłam, jak większość mam, wziąć go na ręce zaraz po urodzeniu. Dla mnie jako matki był to ogromny dramat. Niewyobrażalnie trudne było czekanie i niepewność tego, co będzie dalej. Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Pragnie, aby było ono zdrowe i szczęśliwe. Oczekując na dziecko, planowaliśmy jego przyszłość, szykowaliśmy wyprawkę, łóżeczko, wózek. Nie mogliśmy się doczekać pierwszego uśmiechu, spaceru, później pierwszych kroków. W naszym przypadku jednak rzeczywistość zupełnie minęła się z naszymi oczekiwaniami i planami. Najważniejsze jednak, że nasz maluszek przeżył te wszystkie operacje, zabiegi, transfuzje i komplikacje – dodaje pani Natalia.

Oliwierek urodził się w ciężkiej zamartwicy z wrodzonym zapaleniem płuc. Długie tygodnie przeleżał podłączony do respiratora. Stwierdzono u niego, m.in. dysplazję oskrzelowo- płucną, niedrożność jelit, wylew II stopnia, niedokrwistość, retinopatię (przeszedł laseroterapię w Wałbrzychu, niestety wada nie jest do końca wyleczona), prawostronną przepuklinę pachwinową, wodniaka jądra, rozszczep podniebienia, osteopenię wcześniaczą, wielotorbielowatość nerek, sepię (dwukrotnie). Przeszedł także operację resekcji jelita w Szpitalu Uniwersyteckim we Wrocławiu. Miał też złamaną rączkę i 17 transfuzji krwi.

Od narodzin dziecka żyliśmy w ciągłej huśtawce nastrojów - od chwilowej radości, bo coś się poprawiło, do rozpaczy - bo znów było gorzej – wspomina pani Natalia. - Spędziliśmy pół roku w szpitalach we Wrocławiu, Jeleniej Górze i Wałbrzychu. To było pół roku nieustannego lęku o dziecko, pół roku rozpaczy, złości, poczucia niesprawiedliwości, że to właśnie my musimy patrzeć na cierpienie i ból swojego dziecka. Pół roku płaczu przemieszanego z uśmiechem, gdy coś się na chwilę polepszyło. Pół roku dotykania go przez szybkę w inkubatorze. Po tym czasie Olivierek w końcu wyszedł do domu, ale wtedy też towarzyszył nam lęk i strach o niego. Musieliśmy mu zapewnić wielospecjalistyczną opiekę medyczną oraz rehabilitację. Dzisiaj nasz synek ma 2,5 roku. Każdego dnia rehabilitacjami walczymy o jego sprawność. O to, by kiedyś mógł być sprawny i samodzielny. Olivierek pomimo swojego wieku nie siedzi i nie chodzi. Nosi soczewki kontaktowe, aparat słuchowy na lewe ucho – wymienia pani Natalia.

Obecnie dziecko potrzebuje specjalistycznego sprzętu: butów ortopedycznych, specjalistycznego wózka, pionizatora, kamizelki Spio oraz wielu godzin rehabilitacji.

Tymczasem rodzinę utrzymuje pan Hubert, który cały czas pracuje, ale jego wynagrodzenie wystarcza tylko na bieżące potrzeby Oliwiera.

Koszty tego wszystkiego są tak ogromne, że nie jesteśmy w stanie pokryć ich z domowego budżetu – mówi pani Natalia, która przez 24 godziny na dobę zajmuje się niepełnosprawnym dzieckiem. – Moim największym marzeniem jest dalszy rozwój mojego synka. Wierzę, że dzięki naszej walce, ciągłej rehabilitacji i sprzętowi medycznemu, Oliwier będzie kiedyś w pełni sprawny i rozwojem dogoni swoich rówieśników – dodaje pani Natalia.

Karolina Wasilewska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze, która zgłosiła nam sprawę przekonuje, że warto pomóc tej rodzinie. Zapewnia, że Oliwierek nie urodził się za wcześnie z powodu jakiejkolwiek winy mamy, a rodzina nigdy nie miała problemów z alkoholem.

|Rodzice Oliviera to bardzo skromni ludzie, których los nie oszczędzał. Mimo tego sami starają się radzić ze swoimi problemami, z niczym się nie afiszują, mimo że obecnie potrzebują pomocy – informuje opiekun rodziny z jeleniogórskiego MOPS-u. – Pan Hubert pracuje i na miarę swoich możliwości zabezpiecza potrzeby finansowe swojej rodziny. Koszty leczenia i rehabilitacji Olivierka są jednak bardzo wysokie i przekraczają możliwości finansowe rodziny. Natomiast pani Natalia jest bardzo zaangażowana w leczenie i rehabilitację Oliwierka. Oboje rodzice bardzo dbają o maluszka i cały czas o niego walczą. MOPS ze swojej strony pomógł im na tyle, na ile pozwoliły możliwości finansowe i prawne, niestety to wciąż za mało, by Oliwier miał szansę być w pełni sprawny – dodaje Karolina Wasilewska.

Obecnie zorganizowana została zbiórka pieniędzy na specjalistyczny sprzęt dla Oliwierka. Link do zbiórki pieniężnej na stronie siepomaga.pl to https://www.siepomaga.pl/olivier-kisiel. Liczy się każdy grosz!

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
37
86%
Smuci
2
5%
Złości
4
9%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (12)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
500
Tak
23%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group