Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 7830
Zalogowanych: 8
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Opętani przez demony rozdroży

Środa, 21 października 2009, 19:12
Aktualizacja: 19:12
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Opętani przez demony rozdroży
Fot. TEJO
Jaka jest kondycja literatury emigracyjnej w Polsce i Holandii? O tym – między innymi – debatowało dziś w Książnicy Karkonoskiej sześcioro pisarzy, którzy tworzą nie we własnym domu, ale w krajach, w których znaleźli azyl.

Prawdziwie międzynarodowo zrobiło się dziś w Książnicy Karkonoskiej. Oprócz pochodzących z Somalii, Iraku i Liberii literatów – mieszkających na co dzień w Holandii – przyszli także Grecy, Słoweńcy i Turcy, partnerzy w programie „Commenius”, w którym bierze udział Szkoła Podstawowa nr 8. Wszystkich, w tym dość liczne grono słuchaczy – byli wśród nich studenci Kolegium Karkonoskiego – przywitała Alicja Raczek, zastępca dyrektora placówki.

Wstępem do debaty, która była kolejnym punktem Festiwalu Rozdroża wpisanego w Dni Kultury Holenderskiej, była prezentacja Petera Spruijta, organizatora imprezy związanego z Fundacją Nemoland, a zamieszkałego w pobliżu Starej Kamienicy. Autor przywołał postać Ruebetzala, czyli Duch Gór, jako swoistego demona migracji, demona rozdroży, które są nierozłącznym elementem drogi narodów wędrujących. Podkreślił też, że Kotlina Jeleniogórska jest przykładem typowej krainy migracji. Przez nasze tereny przewinęło się i przewija wiele narodowości. Trudno nie zauważyć tu podobieństwa do Holandii, gdzie przybysze spoza kraju stanowią obecnie poważną siłę wśród miejscowej ludności.

Zaproszeni do debaty literaci: Al Galidi z Iraku, Yasmine Allas z Somalii, Vamba Sherif z Liberi oraz Olga Tokarczuk, Natasza Goerke i Ignacy Karpowicz, dyskutowali o wpływie swoich korzeni na twórczość literacką. Poszukiwali też własnej tożsamości i opowiadali o przyczynach swojej emigracji. O ile w przypadku Vamby Sherifa były to wojny w jego ojczyźnie, o tyle Natasza Goerke została zagranicą, dokąd wyjechała jako turystka. Na obczyźnie tworzą też Olga Tokarczuk, która – poprzez korzenie rodzinne – jest związana z Ukrainą.

Ignacy Karpowicz wychował się najpierw po białorusku, a później – po polsku.
– Moją tożsamość określa nie narodowość, ale język – powiedział. – A ponieważ piszę po polsku, czuję się Polakiem – usłyszeli zebrani. Z poglądem tym zgodziła się także Olga Tokarczuk. Jednak literaci przyznali, że ich twórczości nostalgia za „swoim” odgrywa rolę szczególną. Zmienia się jednak pojęcie owej „swojskości”. – Kiedy jestem w Liberii, piszę o Holandii, a w Holandii – o Liberii – wyznał Vamba Sherif. Irakijczyk Al Galidi podkreślił, że do pełni szczęścia potrzebne mu tylko trochę pieniędzy i gitara, a sprawę tożsamości traktuje drugorzędnie.

W programie Festiwalu Rozdroża są jeszcze projekcje filmowe: jutro o godz. 19 w JCK film „Minos”, a w piątek – także w JCK przy ul. Bankowej dwa seanse o godz. 10 i 16. Zainteresowani zobaczą krótkie filmy o migracji, a także projekcję obrazu „Krótkie życie Anny Frank”. Do soboty codziennie koncertuje chór „Vocaal Ensemble Groningen” – jutro zaśpiewa w kościele w Wojcieszowie, w piątek – w hali spacerowej Domu Zdrojowego w Świeradowie-Zdroju (obydwa występy o godz. 18, a sobotę – w Kościele Łaski pod Krzyżem Chrystusa w Jeleniej Górze (godz. 19).

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
999
wymaga dużej restrukturyzacji
66%
wymaga likwidacji
18%
jest dobrze jak jest
17%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Aktualności
Złapali podpalacza, ale Biedra zamknięta do odwołania
 
Kultura
Tańczyli w Sobieszowie
 
Piłka nożna
Puchar Polski: Gole i wypowiedzi trenerów
 
Karkonosze
Śnieżka, czyli po co idzie się w góry
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group