- Wielkie było moje zdziwienie, kiedy tydzień po rozwieszeniu ogłoszeń nie dość, że zostały one zerwane, to jeszcze otrzymałam telefon od przedstawiciela jakieś firmy z informacją, że Miasto wydzierżawiło słupy tejże firmie i żaden mieszkaniec nie ma prawa do bezpłatnego naklejania swoich ogłoszeń czy plakatów – mówi Teresa Sokołowska. – Nie uwierzyłam w to, ale potwierdzono mi tę informację w urzędzie miejskim - dodaje.
- Jak to jest, że coś stawia się za nasze pieniądze, a później uniemożliwia się nam korzystanie z tego? – pyta Czytelniczka.
Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jeleniej Górze informuje, że nieodpłatnie słupy ogłoszeniowe były udostępniane w latach 90-tych. - Ze względu na fakt, że taki system był bardzo konfliktogenny (nieustannie powstawały spory o to, kto komu zakleił ogłoszenie i przedstawiciele władz Miasta byli wzywani do roli arbitrów), zdecydowano się na wydzierżawienie słupów i tablic prywatnym firmom – informuje. - One były (i są) nie tylko uprawnione do zagospodarowania tych miejsc, ale też do utrzymywania tam porządku oraz za przyjęcie takiego systemu wyklejania plakatów, by kolejne nie zasłaniały jeszcze aktualnych informacji. To ostatnie powodowało wcześniej szczególnie wiele scysji. W tym stanie rzeczy określenie „miejskie słupy ogłoszeniowe” jest nie do końca precyzyjne, bowiem urządzenia te – słupy, ale także tablice – pozostają obecnie w zarządzie podmiotu prywatnego, który ponosi koszty utrzymania ich w odpowiednim stanie i jest uprawniony zapisami umowy dzierżawy do pobierania pożytków z prowadzonej przez siebie działalności – dodaje.
Rzecznik prasowy informuje również, że nie ma obecnie w mieście miejskich słupów czy tablic ogłoszeniowych, na których można bezpłatnie umieszczać prywatne ogłoszenia komercyjne.
- Zresztą przyjęcie stanowiska, że skoro coś jest „miejskie”, to znaczy musi być w każdym przypadku nieodpłatne - jest niesłuszne – twierdzi Cezary Wiklik. - Takie same opłaty, ale zdecydowanie wyższe, pobierają także wspólnoty mieszkaniowe lub właściciele obiektów m.in. za umieszczane na bocznych i frontowych elewacjach zakładów wytwórczych, nieczynnych obiektów przemysłowych lub usługowych, i in. Z kolei za urządzenia będące nośnikiem reklamy, ustawione w pasie drogowym, pobierana jest opłata za zajęcie pasa drogowego, podobnie jak za banery wiszące nad ulicami – informuje.
Rzecznik dodaje, że Miasto natomiast zarezerwowało dla informacji kierowanej do mieszkańców (o charakterze niekomercyjnym, głównie kulturalnym) inne obiekty, w tym boczne ściany (gabloty) na 72 przystankach autobusowych.
- Tam eksponowane są informacje m.in. dotyczące przewozów MZK, kulturalne (repertuar teatrów i informacje o zdarzeniach teatralnych) oraz podobne. Niekiedy te gabloty służą także do innych działań informacyjnych („Poznaj swego dzielnicowego” – inicjatywa podjęta swego czasu przez KM Policji), jednak zasadą pozostaje, że musi to być działalność niekomercyjna – podkreśla C. Wiklik.
Rzecznik przestrzega również przed wieszaniem plakatów i ogłoszeń na rynnach, skrzynkach energetycznych czy gazowniczych, słupkach znaków drogowych, słupach latarń, itp. - Takie działania są sankcjonowane mandatami, o co zabiegają przede wszystkim właściciele urządzeń bezprawnie oklejanych ogłoszeniami – dodaje rzecznik.
