Do nieprzyjemnych zdarzeń doszło na ulicy Wróblewskiego i Staszica w Cieplicach. Ktoś spalił tam banery wyborcze jednego z kandydatów.
Nieznany sprawca podpalił banery wyborcze, które całkowicie spłonęły. Na szczęście płomienie w obu przypadkach nie przedostały się na posesje.
Otóż zgodnie z prawem każdy plakat wyborczy czy baner, wiszący gdziekolwiek, jest własnością komitetu wyborczego. Każde więc niszczenie takich materiałów jest niszczeniem właśności i podlega ochronie (jest to wykroczenie lub przestępstwo).
- Dlatego też zwróciłem się z tą sprawą do komendanta policji z prośbą o objęcie szczególnym nadzorem materiałów wyborczych w tym rejonie Cieplic, ponieważ jest to zła i niedobra gra polityczna. Niech wygra lepszy, ale bez przemocy, bez użycia siły i bez wandalizmu - mówi senator Marcin Zawiła.
W Kodeksie Wykroczeń pisze jasno, że kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywnie do 5000 zł (nałożonej przez sąd) lub do 500 zł mandatu nałożonego przez policję.
Przestępstwem jest z kolei sytuacja, kiedy niszczeniu banerów towarzyszą inne karalne okoliczności (jak np. podpalenie w Cieplicach) lub też wartość strat i uszkodzeń przekracza 800 zł. Wówczas sprawca(y) podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.