Jeleniogórzanki rozpoczęły mecz od prowadzenia 4:0, ale chwilę później było już 4:7. W pierwszej kwarcie oba zespoły kilkukrotnie zmieniały się na prowadzeniu, ale wynik na korzyść MKS-u ustaliła rzutem za 3 pkt. Lewandowska (18:17). W drugiej odsłonie trwała wyrównana walka okraszona wieloma niecelnymi rzutami i błędami z obu stron, jednak to miejscowe częściej były na prowadzeniu. Do przerwy Karkonosze przegrywały jednak 30:31, co po raz pierwszy w tym sezonie dawało nadzieję na emocje w drugiej połowie.
Gdy w 24. minucie zespół z Kasią Mach (w poprzednich sezonach występowała w naszej drużynie) odskoczył na 31:43 wydawało się, że to by było na tyle jeśli chodzi o emocje. Chwilę później było nawet 37:51, ale przed ostatnią "ćwiartką" MKS MOS przegrywał już tylko 45:54. Zacięty bój o każdą piłkę pozwolił ekipie Jerzego Gadzimskiego zbliżyć się na niespełna 3 minuty przed końcem na 57:62, jednak rywalki zachowały zimną krew i głównie dzięki fenomenalnej skuteczności Majki pokonały drużynę z Jeleniej Góry.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - Olimpia Wodzisław Śląski 59:66 (18:17, 12:14, 15:23, 14:12)
MKS: Kryszpin 15, Feja 13, Wierzbicka 12, Mączka 7, Rola 6, Lewandowska 4, Kwietoń 2, Michniewicz.
Olimpia: Majka 30, Jasiulewicz 9, Najduch 9, Canert 8, Kocon 5, Mach 5, Klimowska, Cichy, Pawlik.
Do końca rundy zasadniczej pozostały 3 kolejki. W następnej MKS MOS zagra w Pabianicach, następnie podejmie Lidera Swarzędz, a na koniec zagra w Aleksandrowie Łódzkim z miejscowym Basketem.