Poprzednie spotkania jeleniogórskiego KOD-u pod względem frekwencji były bardzo słabe, jednak tym razem zebrało się około stu osób. - Spotykamy się, aby zaprotestować przeciw barbarzyńskiej polityce PiS. Chodzi o wolne sądy, wolne wybory i wolną Polskę - mówił Krzysztof Moździerski, lider miejscowego Komitetu Obrony Demokracji, który obawia się wielu propozycji w projekcie ustawy dotyczącym wyborów samorządowych, ale też dostrzega pozytywne propozycje, jak chociażby przeźroczyste urny.
Szef jeleniogórskiego KOD-u obawia się, że może w Polsce dojść do powtórki z ukraińskiego Majdanu, ale liczy, że obędzie się bez tego. - Jestem przeciwny, żeby ludzie aż tak wyszli na ulice, ale jeśli się PiS nie opamięta, ludzie nie pójdą do wyborów i nie zagłosują normalnie, to będzie niedobrze - zapowiada Krzysztof Moździerski, który podkreśla, że stowarzyszenie nie jest po stronie PO, Nowoczesnej, ani innych partii, tylko występuje przeciwko łamaniu demokracji. Jednocześnie przedstawiciel KOD-u stwierdził, że sędziowie i prokuratorzy, którzy nie zgadzają się ze zmianami wprowadzanymi przez większość parlamentarną, nie odstępują od pracy w obronie demokracji, ponieważ każdy ma rodzinę i chce żyć.
Podczas demonstracji można było spotkać przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i innych ugrupowań politycznych. Szef jeleniogórskiego SLD zaznaczył, że trzeba pójść wspólnym frontem przeciwko temu, co dzieje się obecnie w kraju, przeciwko PiS. - Zjednoczenie sił powinno być skuteczne. Polityczna gangsterka musi spotkać się z oporem - mówił Piotr Paczóski, który na chwilę obecną nie deklaruje wspólnych list wyborczych przeciwko PiS, ale czas pokaże w jakiej formie zawarte zostanie porozumienie.
W trakcie protestu pod Sądem Okręgowym, drugą stroną Alei Wojska Polskiego, szła grupa narodowców, która wznosiła różne okrzyki, ale nie zbliżyli się do protestujących i manifestacja przebiegła spokojnie.