W sobotę (27.09) kibice spragnieni emocji związanych z jazdą bokiem pod górę po raz kolejny mieli okazję podziwiać polskich kierowców należących do europejskiej czołówki. Drifterów spoza naszego kraju odstraszyły prognozowane opady deszczu, przyjechało tylko kilku zawodników z zagranicy.
Poranne treningi odbywały się na mokrej ulicy Olimpijskiej, ale zawodnicy wspólnie z naturą wysuszyli nawierzchnię i kwalifikacje mogły odbyć się w warunkach dobrej przyczepności. Nowa trasa na ulicach Karpacza, którą tym razem zlokalizowano przy ul. Olimpijskiej jest znacznie lepiej dostępna dla fanów zapachu palonej gumy, a prognozy na niedzielę są optymistyczne. Martwi jedynie liczba startujących, bowiem w sobotnich kwalifikacjach wzięło udział 12 zawodników, z czego 11 jedzie dalej.