Od początku wyścigu na czoło wysunęła się ekipa nr 28, czyli Marcin Krasuski i Maciej Rek, którzy utrzymywali się na pierwszym miejscu do odcinka kajakowego, który rozpoczynał się w Janowicach Wielkich. Wcześniej kilka niegroźnych wypadków przydarzyło się na etapie rolkowym jednak zespoły nadal kontynuowały rajd.
Przeprawa Bobrem okazała się zbyt trudny dla 3 ekip. Z rywalizacji odpadł prowadzący dotychczas zespół nr 28, a na kolejnych odcinkach – pieszym i rowerowym, w czołówce znalazły się ekipy Magazynu Sudety, Funexports oraz On Sight.
Z czasem przewaga Funexports nad pozostałymi ekipami urosła do godziny. Przy przedostatnim punkcie, który rozpoczynał odcinek pieszej orientacji liderzy pojawili się o 13.45, On Sight przybyli o 14.23, a Magazyn Sudety o 15.11. Gdy wydawało się już, że sytuacja przed metą jest klarowna, dwa pierwsze zespoły pogubiły się i na czoło stawki wysunął się Magazyn Sudety, który nie oddał już prowadzenia. Zwycięzcy byli na mecie o 16.53. Drugie miejsce zajął zespół Harpagan w składzie Mariusz Leśniowski, Marek Wróbel. Trzecie miejsce przypadło w udziale drugiemu zespołowi On Sight, który reprezentowali Agnieszka Korpal i Kuba Wolski.
- Naszym założeniem było ukończyć wreszcie wyścig – mówił zadowolony Maciej Koziński z Magazynu Sudety. Był to bowiem pierwszy rajd, w którym Maćkowi i Bartkowi udało się przybyć na metę. Jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego odcinka zawodnicy nastawiali się na utrzymanie trzeciego miejsca. Tymczasem rywalizacja na rodzimym terenie przyniosła sukces – Nie mogę w to uwierzyć – powtarzał Maciej.
Zawodnika zwycięskiego zespołu poprosiliśmy o opis trasy – Jakby nie patrzeć jesteśmy mieszkańcami rejonu. Ja mieszkałem w Jeleniej Górze, Bartek mieszka w Sobieszowie. Znamy tereny, które objeździliśmy, mamy z nimi kontakt bo często chodzimy po górach. To dawało nam przewagę. Gdy patrzyliśmy na mapę wiedzieliśmy od razu co to za miejsce, jak tam dojechać. Były jednak takie punkty, które zaskakiwały. Organizatorzy zadbali o to, żeby było ciekawie. Była trasa rolkowa, atrakcyjny odcinek kajakowy – płynęliśmy po Bobrze o 1 czy 3 w nocy kiedy była mgła, nie było nic widać. Do tego ostry, rwący prąd. Zabawa super chociaż kilka ekip miało duże problemy. Dzięki temu zyskaliśmy parę miejsc bo zespół przed nami się wywrócił i nie ukończył etapu. Etap rowerowy to góry, góry i jeszcze raz góry. Jechaliśmy po różnych terenach i asfaltach i szutrach. Organizatorzy wykorzystali wszystko co jest najlepsze w naszym rejonie. Wszystko co najlepsze w Rudawach Janowickich, Górach Kaczawskich czy w Karkonoszach – opowiadał Maciej Koziński.
Timex Ride 360° zorganizował Team 360, a współorganizatorem było Miasto Jelenia Góra. Zawodnicy mieli do pokonania łącznie 160 km.
Kto nie wystartował w Timex Ride 360°, a chciałby spróbować swoich sił w rajdzie przygodowym już 26 czerwca będzie mógł wziąć udział w Szklarskiej Wyrypie organizowanej przez Macieja i Bartka. – Kto zapisze się do 10 czerwca skorzysta z naszej promocji i zapłaci niższe wpisowe w wysokości 100 zł za zespół, później opłata wzrośnie do 150 zł – mówi Maciej. Wszelkie szczegóły dotyczące imprezy można znaleźć na stronie internetowej http://szklarskawyrypa.pl.
