Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Sobota, 20 września
Imieniny: Eustachego, Filipiny
Czytających: 13959
Zalogowanych: 81
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Jarmark bardzo kolorowy, a staroci coraz mniej

Sobota, 24 września 2011, 12:32
Aktualizacja: Poniedziałek, 26 września 2011, 7:47
Autor: RED
JELENIA GÓRA: Jarmark bardzo kolorowy, a staroci coraz mniej
Fot. RED
Na dwa dni plac Ratuszowy i niemal cały Trakt Śródmiejski zamienił się w ogromny pchli targ. Na stoiskach – niemal wszystko, z czego tytułowe „starocie i osobliwości” na pewno nie są w większości. Impreza przyciąga tłumy, a ludzie wśród zapachów grillowanych potraw częściej oglądają niż kupują.

Po raz kolejny sporo wolnych miejsc pozostało w Rynku, przez lata jedynego miejsca Jarmarku Staroci i Osobliwości. Za to impreza „rozciągnęła” się w pobliskie ulice: pierwsze stoiska znajdują się już na wysokości Kościoła Łaski pod Krzyżem Chrystusa. Na ulicy 1 Maja i Konopnickiej tłok niemiłosierny, potęgowany jeszcze od czasu do czasu przez zmotoryzowanych, którzy brnęli samochodami przez tłum. Nad porządkiem czuwają strażnicy miejscy i policjanci. Zakłóceń – póki co – nie odnotowano. Wśród odwiedzających targ jest wyjątkowo dużo cudzoziemców, zwłaszcza niemieckich wycieczek.

XXXVIII Jarmark Staroci i Osobliwości zorganizowany przez Osiedlowy Dom Kultury formalnie zaczął się w sobotę, ale już wczoraj po południu zawierano pierwsze transakcje, a do Jeleniej Góry zjeżdżali kolekcjonerzy i wystawcy z różnych regionów kraju. Wielu z nich to ludzie, dla których handel „antykami” to sposób na życie, a z towarem docierają na podobne imprezy, których w wielu regionach Polski nie brakuje.

Jednak miłośnicy prawdziwych antyków z roku na rok oglądają coraz mniej przedmiotów, które chcieliby mieć w kolekcji. Wśród oferowanego towaru wiele jest bowiem zręcznie wykonanych imitacji, a tyczy to zwłaszcza mebli. Tu i ceny często przyprawiają o zawrót głowy, nic zatem dziwnego, że baczni obserwatorzy na kolejnych edycjach jarmarku widzą te same „cacka”, a zwiększa się tylko kwota, którą trzeba za to zapłacić.

Poza tym oferta wystawców zawiera mnóstwo wszelakich drobiazgów. Pudła fotografii wyciągniętych z dawnych albumów rodzinnych, klasery pocztówek i znaczków pocztowych, aparaty fotograficzne, maszyny do szycia, radioodbiorniki sprzed lat, obrazy (zarówno autentyki – w mniejszości, jak i kopii).

Na wielu kramach królują sakralia i krucyfiksy, na innych – bibeloty, porcelanowe figurki w stylu biedermeier, lalki i inne zabawki. W tej „branży” mnóstwo towaru wystawiają najmłodsi, którzy w ten sposób dorabiają do kieszonkowego. Spory wybór mają w tym roku sprzedawcy rozmaitych lamp, mniej jest dawnych zegarów.

Za to w obfitości pojawiły się niewidziane tu wcześniej różne rzeźby: naturalnej wielkości figury prosto z mieszczańskiego wnętrza z przełomu XIX i XX wieku, a nawet posąg lwa budziły zainteresowanie zwiedzających. Wystawiono też książki, głównie wyciągnięte z domowych archiwaliów. Nie zabrakło jednak chętnych do poszperania w tych księgozbiorach z nadzieją na wyłowienie „białych kruków”

Tymczasem rzucająca się w oczy część towarów nie ma nic wspólnego ani ze starociami, ani z osobliwościami. To okazja do promocyjnej sprzedaży urządzeń do obierania warzyw, odzieży, peruk, miodów, a także gorących potraw, których zapach rozciąga się nad całą jeleniogórską starówką. Do tego cygańska kapela i atmosfera kolorowego jarmarku gotowa. Klimatu wydarzeniu dodał także kataryniarz, pan Tadziu z Leszna. – To prawdziwa zabytkowa katarynka! Wesprzyjcie grosikiem ten zabytek! – nawoływał kręcąc korbą instrumentu sympatyczny i stylowo ubrany kataryniarz. Zabrakło jedynie małpy i papugi, symboli kataryniarskiego fachu, zastąpionych przez maskotki.

– Więcej tu oglądających niż kupujących. W zasadzie bardzo mało ludzi pyta o towar. Po prostu przyszli, aby pooglądać – powiedział Mirosław Turski, który przybył do Jeleniej Góry z północy Polski. Jarmark Staroci i Osobliwości potrwa do jutrzejszego wieczora. A jutro – jak zapewniają bywalcy – warto odwiedzić jeleniogórską starówkę zwłaszcza przed końcem imprezy. Wówczas bowiem łatwo „upolować” okazję: kupcy często obniżają ceny chcąc „pozbyć się” tego, czego nie udało im się sprzedać przed dwa dni.

Sonda

Czy zapinasz pasy jadąc 300 metrów do sklepu?

Oddanych
głosów
754
Nie, to tylko 300 metrów
7%
Tak, zawsze jak wsiadam do auta
68%
Do sklepu idę na piechotę
25%
 
Głos ulicy
Góry czy morze?
 
Warto wiedzieć
Reakcja świata na rosyjskie drony nad Polską
Rozmowy Jelonki
Smog latem nie znika
 
112
Zderzenie motocykla z samochodem
 
Aktualności
Osiedle Sudecka 97 – nowa zieleń i mieszkania
 
Aktualności
Festiwal Światła – fotogaleria 1 dzień
 
Aktualności
Milion na Festiwal Światła od kuracjuszy i turystów!
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group