Kazimierz Piotrowski, znawca jeleniogórskich sekretów, nadesłał nam zdjęcia zrobione przez pięciu laty. Fotografie ilustrują mechanizm zegara, a pan Kazimierz wyjaśnia, jak chronometr działał.
– Specjalny obciążnik (naciągany poprzez wyciąganie do góry co jakiś czas) pozwala na obrót mechanizmu. Wahadło wybija odpowiedni takt. Ten cały ruch poprzez system cięgien jest przenoszony do mechanizmu różnicowego znajdującego się na poziomie tarcz, a następnie poprzez kolejne cięgna obrotowe wprowadzane s± w ruch wskazówki tarcz – pisze K. Piotrowski.
W całym mechanizmie brakuje chyba tylko dwóch cięgien do tarcz. Potrzeba też odpowiedniego osadzenia i wyczyszczenia oraz konserwacji całego mechanizmu poszczególnych elementów zegara. Największą chyba sztuką będzie wyregulowanie tak wysokości zawieszenia wahadła jak i dobór cięgien aby zegar pokazywał dokładną godzinę – dodaje.
Naprawą zegara zajmie się specjalistyczna firma z Poznania. Po naprawie będzie to trzeci „publiczny” czasomierz przy śródmiejskim trakcie. Drugi to charakterystyczny zegar przy zakładzie Mirosława Skowrońskiego, a trzeci znajduje się na ratuszowej wieży. Starsi jeleniogórzanie pamiętają jeszcze co najmniej trzy zegary „dla każdego”: jeden na budynku administracyjnym PKP, drugi w ciągu ulicy Konopnickiej, a trzeci – przy ulicy Wolności – u jej wlotu w dawny plac Bieruta. W przeszłości takich chronometrów było znacznie więcej.