Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczyk, Arkadiusz Wiśniewski, Marek Kisieliński, Henryk Ziomerski ożywili jeleniogórzan podczas koncertu z okazji Święta ulicy 1 Maja, zakończonego późnym wieczorem we wtorek.
– Stuknęła im już czterdziestka a są w świetnej formie – mówi pan Janusz, który wychował się na muzyce Czerwonych Gitar. – Bawiliśmy się przy tym jak dziś młodzież przy tym hip-hopie, tyle że na prywatkach. Przypomniałem sobie dawne czasy, tylko wtedy nie było tak dobrego nagłośnienia – wspomina z uśmiechem.
Z panem Januszem w rytm przebojów popularnego zespołu „podskakiwało” wielu przedstawicieli jego pokolenia, ale też mnóstwo młodych ludzi, dla których na co dzień to muzyka nieco – jak mówią – obciachowa. Przekonali się, że wcale tak być nie musi.
– Świetnie się bawiłam, dawno tak się nie wyszalałam – przyznała Kaśka. – Czerwone Gitary znalazły sposób i na „dinozaurów”, i na młodych słuchaczy. Nowe aranżacje, nowe twarze i świeższa muzyka. – Skoro jest dobra – to i tak się nie starzeje – powiedzieli nam starsi jeleniogórzanie.
Były też głosy krytyczne, głównie młodych fanów ostrzejszych brzmień, którzy spodziewali się czegoś tylko dla siebie. Taka propozycja też by wszystkich nie zadowoliła, a przecież Święto Ulicy 1 Maja to impreza skierowana do szerokiej publiczności.
Nie zabrakło przykrych incydentów. Po koncercie grupki nietrzeźwych wandali niszczyli niektóre sprzęty przy ul. 1 Maja i Konopnickiej. Interweniowała policja. Większych ekscesów na szczęście nie było.