Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Poniedziałek, 16 czerwca
Imieniny: Anety, Justyny
Czytających: 11716
Zalogowanych: 112
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Kotlina Jeleniogórska: Co pił oskarżony?

Sobota, 10 grudnia 2005, 0:00
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 20:46
Autor: Regionalny Tygodnik Informacyjny
Kolejni świadkowie zeznawali we wtorek na procesie oskarżonego o jazdę po pijanemu burmistrza Kamiennej Góry.

Większość świadków prosiła o odczytanie zeznań z akt. Według prokuratora Radosława Magazowskiego, proces A.Z. powinien już niedługo się skończyć. Do przesłuchania pozostali jeszcze biegli i wiceburmistrz Krzysztof Krauze, który na rozprawę się nie stawił. Był w sanatorium. Samego oskarżonego też w sądzie nie było.
Jak dotąd w czasie procesu żaden ze świadków nie próbował nawet podważyć wyników badań na alkomacie, który w czerwcu ubiegłego roku wykazał u burmistrza półtora promila alkoholu. Podawali jednak różne przyczyny tego stanu. Z zeznań i dokumentów policjantów, którzy feralnej nocy 13 czerwca 2004 roku zatrzymali A.Z. wynika, że burmistrz pił krople żołądkowe.

Pod tymi informacjami burmistrz się sam podpisał. Według zeznań wiceburmistrza Macieja Słowińskiego, wypił w "Odettcie" jednego drinka z colą. Według późniejszych wyjaśnień samego burmistrza Z., miał on wypić preparat zawierający lecytynę i inny specyfik na uspokojenie. - Niezależnie od tego, co burmistrz pił, jest to nadal przestępstwo jazdy w stanie nietrzeźwym - mówi prokurator Radosław Magazowski.
Ciekawe były zeznania doktora Macieja G., który przyjął u siebie w domu burmistrza i jego zastępcę prawdopodobnie tydzień po zdarzeniu. - Zadzwonił do mnie wiceburmistrz, mówiąc, że przyjedzie do mnie z tak ważnym gościem, jaki jeszcze nigdy u mnie nie był - zeznawał doktor.

Lekarz przygotował więc sprzęt nagrywający. Jak zapewnił w zeznaniach, jego goście mówili mu o swoich wpływach w sądzie i w prokuraturze. Mówili nawet, że jedna pani prokurator pomaga im tę sprawę załatwić. Wymieniali wiele nazwisk ludzi, które miały zrobić na Macieju G. wrażenie. Dlatego się ich przestraszył.
Maciej G. celowo miał podpowiadać nieprawdziwe rozwiązanie burmistrzom. On sam wiedział, że lecytyna we wskazanych przez niego ilościach wypita 10 minut przed zatrzymaniem nie mogła dać takiego wyniku na alkomacie. Ze strachu, jak twierdzi, nagrał tę rozmowę. Jednak z tą kasetą nie poszedł na drugi dzień na policję, by ujawnić nieprawość swoich gości. Trzymał ją w domu. W ręce policji trafiła dopiero, gdy przeszukano dom lekarza w zupełnie innej sprawie.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Kiedy ostatni raz jechałeś/aś pociągiem?

Oddanych
głosów
654
Kilka dni temu (jeżdżę regularnie)
13%
Miesiąc temu (jeżdżę od czasu do czasu)
32%
Nie pamiątem (jeżdżę samochodem)
50%
Wolę autobus
5%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Dlaczego Właściwie Izrael walczy z Palestyną?
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Inne wydarzenia
Odkryli karty. Tak wygląda cała trasa
 
Aktualności
Dworzec w Miłkowie znów żyje
 
Aktualności
Święto Rodzin Zastępczych na Wzgórzu Kościuszki
 
Aktualności
Pokolenia razem na szkolnym jubileuszu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group