Samochód zawisł na torach w Marciszowie po tym, jak kierowca postanowił zignorować znak zakazu i wjechać na remontowany przejazd kolejowy. Pomysł na skrót skończył się całkowitą blokadą torów i interwencją służb.
39-letni mieszkaniec Legnicy tłumaczył, że tak poprowadziła go nawigacja. Problem w tym, że żeby w ogóle znaleźć się na torach, musiał ominąć zarówno znak zakazu ruchu, jak i ustawionego na środku jezdni „sierżanta drogowego” – trudno więc mówić o pomyłce.
Auto utknęło na torach, a ruch pociągów został wstrzymany. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a kierowca był trzeźwy. Skończyło się na mandacie w wysokości 2000 zł – i sporej dawce wstydu.














