"Brzydkie kaczątko" to luźna adaptacja klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena. W ujęciu reżysera Michała Tramera będzie to opowieść nie tylko o inności głównego bohatera, ale także o ksenofobii i wykluczeniu. Spektakl stanowi zaproszenie do podjęcia z młodym widzem rozmowy na temat tego, czym jest wykluczenie i lęk przed obcością.
Przedstawienie ze scenografią i projektami lalek autorstwa Anny Adasiak oraz muzyką Tomasza Giczewskiego wyróżniać będą rzadko wykorzystywane w teatrze lalkowym muppety – lalki wymagające od aktorów dużego kunsztu oraz sprawności animacyjnej.
Spektakl będzie miał szczególne znaczenie, ponieważ to pierwsza premiera odkąd funkcję dyrektora ZTA objął Andrzej Bronisławski.
- Zależało mi na tym, aby pierwsza w mojej kadencji premiera w ZTA była przedstawieniem dla dzieci, bo to nasz główny widz – mówi Andrzej Bronisławski. – A „Brzydkie Kaczątko” wybrałem, ponieważ spodobał mi się pomysł reżysera na ten tekst. Klasyczną baśń Andersena odczytał jako opowieść o ksenofobii, odrzuceniu i inności. Znalazł w niej bardzo współczesne tematy, z którymi zderzamy się obecnie. To tekst, dzięki któremu możemy nawiązać poważny dialog z młodym widzem, nie lekceważąc go i rozmawiając o problemach, z którymi styka się na co dzień.














