– Pięknie tu – podkreślali Niemcy, którzy po latach przyjechali do swojego rodzinnego Barcinka. Okazją do spotkania było odsłonięcie tablicy upamiętniającej mieszkańców zmarłych przed 1946 rokiem.
– Ojciec całe życie opowiadał nam o Berthelsdorfie (niemiecka nazwa Barcinka). Był bardzo związany z tym miejscem, należał do klubu sportowego – mówią siostry Hannelore Jacobza i Doris Bolecke. Pierwsza z nich urodziła się w budynku byłej karczmy sądowej, w której teraz jest świetlica wiejska. To właśnie w tej świetlicy odbyło się spotkanie z mieszkańcami. Karczma należała do ojca Hannelore i Doris. –Ludzie przyjęli nas bardzo miło – powiedziała Doris, która przyszła na świat w Jeleniej Górze.
Erwin Berger wyjechał z Barcinka w wieku 4 lat. Mieszkał w domu nr 41. – Dzisiaj już tego budynku nie ma – mówi. – Ale to był jedyny dom we wsi z dachem pokrytym słomą. Pozostał po nim jedynie odłamek fundamentów, który wziąłem ze sobą przy okazji wcześniejszej wizyty.
– Pamiętam, jak zjeżdżałem na sankach z górki nad potokiem – opowiada Erwin Berger. – Rozpędziłem się i nie wyrobiłem zakrętu. Przeleciałem przez murek nad potokiem i wpadłem pod lód. Na szczęście, zauważył to jeden z mieszkańców i pośpieszył mi z pomocą. Gdyby nie on, pewnie bym się utopił.
Dzisiaj Erwin Berger ma 66 lat i jest kuratorem do spraw mieszkańców Barcinka na terenie Niemiec.
– Bardzo nam miło, że możemy się spotkać – mówił Piotr Bagrowski, założyciel i członek stowarzyszenia Nasz Barcinek. Członkowie stowarzyszenia i inni mieszkańcy wyremontowali grobowiec na cmentarzu obok kościoła. Na tym grobowcu wmontowano wspomnianą tablicę.
Ludzie ze wsi bardzo ciepło przyjęli gości. – Dzięki nim, możemy poznać trochę historii wsi – mówili. Erwin Berger przywiózł ze sobą kilka prezentów. Przekazał mieszkańcom wsi reprodukcję przedwojennego planu Barcinka, książkę o zabytkach Kotliny Jeleniogórskiej, napisaną w językach polskim i niemieckim. Przekazał też stare kroniki Barcinka.
– Współpraca między mieszkańcami, tutaj na dole, układa się dużo lepiej niż oficjalne stosunki między Polską a Niemcami – mówił Piotr Bagrowski.
Czy Niemcy będą starać się o odzyskanie majątku, utraconego po wojnie? – Nawet się nad tym nie zastanawiałyśmy. Dopóki żyli nasi rodzice, traktowali to miejsce jako swoją ojczyznę. My już ułożyłyśmy sobie życie w Niemczech, dlatego nie ma tematu – powiedziały stanowczo Hannelore Jacobza i Doris Bolecke.
Pamięć zmarłym obydwu wyznań z byłej niemieckiej gminy Barcinek, którzy na tym cmentarzu do roku 1946 zostali pochowani w śląskiej ziemi – takiej treści napis wyryto w kamiennej tablicy, w językach polskim i niemieckim. Wyremontowanie grobowca to tylko jedno z przedsięwzięć mieszkańców. Niedawno, dzięki współpracy z Niemcami, ludzie ze wsi wyremontowali świetlicę wiejską. Wcześniej naprawili schody prowadzące do kościoła, a także posprzątali przystań rowerową. – Zawsze źle mi się kojarzyło określenie czyn społeczny. Ale to, co się dzieje w naszej wsi, jest rzeczywiście wyjątkowe. Ludzie przychodzą i pomagają, nie oczekując nic w zamian – powiedział Piotr Bagrowski.