Mecz od początku toczony był w żywym tempie, a obie drużyny mimo padającego deszczu wykazywały mnóstwo ochoty do gry. Lotnik przeważał - Apis strzelił gola – tak najkrócej można podsumować przebieg pierwszej połowy zmagań. Lotnicy mieli zdecydowanie więcej z gry i stwarzali sobie liczne sytuacje strzeleckie. Niestety pod bramką rywali brakowało im skuteczności. W 24 minucie, po podaniu z głębi pola w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości Piotrem Szymeckim znalazł się Adrian Lis, jednak z tego pojedynku górą wyszedł goalkeeper Apisu. Dwie minuty później w zamieszaniu w polu karnym gości A. Lis mocnym strzałem trafił w poprzeczkę. W 29 minucie gospodarze otrzymali pierwsze ostrzeżenie, kiedy to uderzenie Mariusza Matusewicza wylądowało na poprzeczce ich bramki. W 32 minucie błąd popełniła jeżowska obrona, która nie upilnowała Sebastiana Tylutkiego, ten przyjął piłkę po podaniu od Szczepana Maciochy i pokonał Jana Szaciłłę. Po stracie gola Lotnik jeszcze w pierwszej połowie miał kilka szans na wyrównanie. Najlepszej z nich nie wykorzystał Jarosław Kondraciuk, uderzając w 38 min z rzutu wolnego minimalnie obok bramki Apisu.
Po zmianie stron gospodarze szybko doprowadzili do remisu. W 52 min. rozgrywający dobre spotkanie A. Lis popisał się kapitalnym strzałem z boku pola karnego, po którym piłka przy prawym słupku wpadła do bramki gości. W kolejnych minutach Lotnik nadal dominował niestety gospodarze nadal mieli problemu z trafieniem do siatki rywala. Między innymi w 66 min. po strzale Bartosza Rafińskiego piłka uderzyła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez P. Szymeckiego. I gdy wydawało się że tylko kwestią czasu jest zdobycie przez gospodarzy gola który wyprowadzi ich na prowadzenie, sztuka ta udała się gościom. W 71 min. w zamieszaniu w polu karnym Lotnika największym sprytem wykazał się S. Tylutki odgrywając futbolówkę do S Maciochy, a ten uderzeniem z bliska wpisał się na listę strzelców. Sytuacja gospodarzy stała się niemal beznadziejna w 77 min. Za zagranie piłki ręka poza polem karnym czerwoną kartkę obejrzał bramkarz jeżowian J. Szaciłło. Jako że na ławce rezerwowych zespołu z Jeżowa nie było drugiego bramkarza pomiędzy słupki musiał wejść Michał Kowiel. Wydarzenia te nie załamały jednak gospodarzy. Lotnicy całą przebywającą na placu gry dziewiątką ruszyli do przodu dążąc do zdobycia wyrównania. Sztuka ta udała się w 90 min., a gola strzałem głową zdobył Krzysztof Winiarski
Lotnikom za ambitną walkę w końcówce pojedynku z Apisem należą się brawa, jednak trudno nie zauważyć że w ostatnich meczach znacznie obniżyli on loty. Zespół który jeszcze kilka tygodni temu liczył się w walce o awans do IV ligi, od czterech meczy nie był w stanie zdobyć kompletu punktów i aktualnie traci do lidera – Karkonoszy Jelenia Góra aż 11 punktów. W tej sytuacji jedynym konkurentem jeleniogórzan do zwycięstwa w lidze są, tracący do nich osiem punktów, Czarni Lwówek Śl.
<b>Lotnik Jeżów Sudecki – Apis Jędrzychowice 2:2 (0:1)</b>
<b>Bramki:</b> Lis 52 min., Winiarski 90 min. oraz Tylutki 32 min., Maciocha 71 min.
<b>Lotnik:</b> Szaciłło, Jończy, Rześny, Rafiński, Romaniak (Winiarski 69 min.), Marciniak (Gołąb 46 min.), Kowiel, Hamowski, Lis, Grabski, Kondraciuk (Zieliński 69 min.).
<b>Apis:</b> Szymecki, Wróblewski, Gniadzik, Żeleźniak, Grabowski, Piosna, Tylutki, Matusewicz, Jaworski, Nowakowski, Maciocha.