Rodzeństwo Szymon i Zuzanna Tuzowie, startujący w kategorii 12-13 lat, zajęli drugie miejsce i zostali przekwalifikowani do klasy tanecznej „C”. Zawodnicy zaprezentowali 4 tańce standardowe i 4 tańce latynoamerykańskie.
Z kolei Joanna Twardziszewska i Przemił Bilat, para klasy „A” startująca w tańcach standardowych, uzyskała przekwalifikowanie do klasy tanecznej „S”. Jeleniogórska para zajęła we Wrocławiu drugie miejsce i był to 10 turniej, w którym stanęła na podium. Joanna i Przemił jako jedni z nielicznych w okręgu dolnośląskim otrzymali klasę „S” w tańcach standardowych. Jest to najwyższa klasa w sportowym tańcu towarzyskim i marzą o niej wszyscy zawodnicy.
Co to oznacza dla dwójki jeleniogórzan? – Jeszcze więcej pracy – odpowiada krótko Joanna Twardziszewska. Przed tancerzami niemal codzienne treningi oraz udział w licznych warsztatach, w których będą ćwiczyć pod okiem instruktorów ze światowej czołówki. Joanna i Przemił chcą wystartować w Mistrzostwach Polski w konkurencji 10 tańców. Jako kolejny cel stawiają sobie przekwalifikowanie do klasy „S” w tańcach latynoamerykańskich. Jeleniogórzanie nie zamierzają spocząć na laurach – Musimy się nadal szkolić – mówi Przemił.
Uzyskanie klasy „S” w tańcu standardowym wymagało od Joanny i Przemiła wielu lat ciężkiej pracy. Joanna trenuje od 6, a Przemek od 16 lat. Obydwoje pierwsze kroki w tanecznej karierze stawiali w szkole tańca Kurzak i Zamorski.
Jak to często bywa przygoda z tańcem rozpoczęła się u Przemiła przypadkowo. – Po lekcjach miałem dużo czasu do autobusu więc zacząłem chodzić na zajęcia dodatkowe, którymi w mojej szkole był taniec – wspomina Przemił. Później rozpoczęły się zajęcia w szkole tanecznej. – Na początku na kurs posyłają cię rodzice i musisz chodzić. Później są inne motywacje. Ktoś mi powiedział, że taniec to najlepszy sposób na podrywanie dziewczyn – mówi z uśmiechem Przemił. – Faceci na tańcach to towar deficytowy – przyznaje Joanna. Jednak z czasem taniec stał się dla Przemiła pasją.
Jeleniogórska para nie boi się kolejnych wyzwań, ponieważ jak sami przyznają chcą postawić na swój rozwój. – Nie skupiamy się na uzyskaniu najlepszego miejsca w rankingu, ale chcemy podnosić swoje umiejętności – mówi Joanna. Nie obawiają się również, że przy natłoku zajęć nie będą w stanie sprostać innym obowiązkom. – Do tej pory nam się udawało, więc dlaczego teraz nie mielibyśmy sobie poradzić – mówią tancerze.
Kazimierz Kurzak zwraca uwagę na to, że uczęszczanie na kursy tańca pomaga wykształcić w młodych ludziach sumienność i zdyscyplinowanie – Nie zdarzyło się, żeby ktoś po naszej szkole zszedł na złą drogę. Nasi kursanci dobrze się uczą, kończą studia, uczciwie trenują i nie sprawiają problemów wychowawczych – mówi właściciel szkoły.
Teraz Przemiła i Joannę czeka dużo pracy i kolejne sportowe wyzwania. Będą jednak mieli okazję trenować pod okiem najlepszych.