Grono osób chcących uczcić jego pamięć zabrała się wczoraj o godzinie 12.00 na tradycyjnej modlitwie przy grobie artysty, na cmentarzu przy kościele Wang. Poprowadził ją pastor Edwin Pech.
Przypomnijmy. Henryk Tomaszewski był tancerzem, mimem, choreografem, reżyserem, twórcą pantomimy zespołowej i założyciel Wrocławskiego Teatru Pantomimy (1956). To jeden z najważniejszych artystów polskiego i światowego teatru drugiej połowy XX wieku. Tomaszewski odszedł od francuskiej tradycji mimu czystego, tworząc wieloobsadowe i niezwykle widowiskowe przedstawienia pantomimiczne, które z czasem sam nazwał choreodramami. Jego przedstawienia powstawały często na motywach klasyki literatury polskiej i europejskiej (inscenizował m.in. utwory Szekspira, Wyspiańskiego, Ionesco, Shawa, Hauptmanna, Ibsena, Słowackiego, Weissa, Gryphiusa). Bogatym źródłem inspiracji było dla Tomaszewskiego również malarstwo, a oprawie plastycznej i muzycznej swoich przedstawień powierzał znaczącą rolę. W centrum swojej wizji artystycznej, którą nazwał teatrem kulistym, postawił człowieka i twórcze możliwości ruchu.
Jako reżyser pracował w teatrach dramatycznych i operowych w Polsce, w Szwecji, Norwegii, Holandii, Danii czy Niemczech. Henryk Tomaszewski był także znanym kolekcjonerem. Jego zbiór zabawek z całego świata (od XVIII do XX w.) prezentowany jest w Miejskim Muzeum Zabawek w Karpaczu. Za wybitne zasługi dla kultury narodowej został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (1996). Zmarł 23 września 2001 roku i został pochowany na cmentarzu przy kościele Wang w Karpaczu.
W ostatnim okresie wokół postaci H. Tomaszewskiego w Karpaczu rozgorzał spór wywołany przez niektórych radnych. Jest on związany z kilkuletnią współpracą mima z wywiadem PRL. Kontrowersje te sprawiły, że obchody setnych urodzin artysty pod Śnieżką były bardzo skromne.