Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 10573
Zalogowanych: 18
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karpacz: Od Bieszczad po Góry Izerskie – apelują do rządu

Poniedziałek, 4 stycznia 2021, 15:14
Aktualizacja: 15:16
Autor: Przemek Kaczałko
Karpacz: Od Bieszczad po Góry Izerskie – apelują do rządu
Fot. Przemek Kaczałko
Od 25 listopada nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rządu na nasze postulaty - ubolewają samorządowcy gmin górskich z południa Polski - od Bieszczad po Góry Izerskie, którzy dzisiaj (4.01) na wspólnej konferencji prasowej apelowali do władz państwa o powrót do dialogu.

W konferencji wzięli udział przedstawiciele górskich gmin z południa Polski, których głównym źródłem dochodów jest turystyka. Towarzyszył im marszałek województwa dolnośląskiego oraz starosta powiatu karkonoskiego.

Porozumienie Gmin Górskich ma za zadanie komunikację poprzez media z mieszkańcami, branżą turystyczną i rządzącymi, aby można było próbować dialogu i liczyć na to, że spotka się to z przychylnością. Cały czas wierzymy, że jest możliwe bezpieczne przeprowadzenie ferii - mówił na wstępie Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza.
Turystyka w województwie dolnośląskim to 7 procent udziału w PKB naszego regionu. W pierwszym kwartale 2019 roku w turystycznych obiektach noclegowych zatrzymało się 7 milionów osób, w tym udzielono prawie 17 milionów noclegów - to ogromne liczby. Największa baza obiektów jest w naszych górach. W powiecie karkonoskim to 300 obiektów noclegowych, a w kłodzkim 217. Turystyka to główne dochody samorządów górskich - podkreślił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. - Samorząd województwa przeznaczył (oprócz 1 miliarda złotych na wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw) ponad 80 milionów złotych na wsparcie branży turystycznej - większość tych środków pochodzi z funduszy unijnych. Jako Bezpartyjni Samorządowcy apelowaliśmy do rządu m.in. o otwarcie infrastruktury po 28 grudnia, rozłożenie ferii na co najmniej 4 tury - dodał marszałek.

W takich regionach jak nasz, wszystko kręci się wokół turystyki. Docierają do nas dramatyczne informacje, że do właścicieli firm zgłaszają się duże koncerny z chęcią odkupienia udziałów, czy przejęcia działalności gospodarczej. To byłaby tragedia, bo przez lata robiły to małe firmy, często rodzinne - mówił Krzysztof Wiśniewski, starosta karkonoski, który ubolewa, że rząd nie zaufał gestorom turystyki, którzy od marca 2020 roku przygotowywali się do wymogów sanitarnych.

28 grudnia decyzją premiera zostały zamknięte stoki, hotele, pensjonaty, kwatery prywatne, ale też wiele branż powiązanych z nimi: transport, handel itd. W miejscowościach górskich nic innego nie ma. De facto nie było to zamknięcie branży turystycznej, tylko całych miejscowości. Karpacz 18 tysięcy miejsc noclegowych, Bukowina Tatrzańska 18 tysięcy, Zakopane 30 tysięcy, Kościelisko 9 tysięcy - to wszystko w okresie świąteczno-noworocznym było wypełnione - mówił Andrzej Pietrzyk, wójt gminy Bukowina Tatrzańska, który zaznaczył, że jeśli lockdown utrzyma się do końca zimy, to będzie oznaczało straty nie do odrobienia przez następne 2-3 lata. - 70 procent dochodów rocznych naszych gmin uzyskujemy zimą - dodał A. Pietrzyk.

Tematów przybywa z każdym dniem. Nas nie łączy polityka, nie jesteśmy liderami grup politycznych - nas połączył wirus i jego konsekwencje. Problemy firm przekładają się na budżet miasta - mówił Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku. - Nasza grupa nie ma na celu krytykowania - z koronawirusem zmaga się cała Europa. Można sobie zadać pytanie czy skutki obostrzeń przekładają się na bezpieczeństwo...? Czy warto poświęcać gospodarkę...? Życie i zdrowie to wartość najważniejsza, ale poświęcamy życie społeczne - niedługo będziemy leczyć ludzi z uzależnień, przemocy domowej... - kontynuował włodarz Szczyrku, który zaznaczył, że tego typu obostrzenia sprzyjają tworzeniu szarej strefy.
Od początku naszej współpracy mówimy o tym, że bezpieczny sezon zimowy jest możliwy - stąd przygotowaliśmy pakiet rozwiązań. Samorządy gmin górskich oczekują harmonogramu działań dotyczących otwarcia turystyki zimowej. Po 17 stycznia nie wiemy co dalej... Co powiedzieć właścicielom stoków narciarskich - czy je naśnieżać? Oczekujemy też korekty listy branż w tarczy 6.0 i jej uzupełnienia o kolejne kody. Oczekujemy przedłużenia zwolnienia ze składek ZUS dla branż objętych tarczą. Ostatnia kwestia to rekompensaty dla samorządów gmin górskich z tytułu utraconych podatków - zaznaczył Roman Krupa - wójt gminy Kościelisko. - Ludzie z terenów górskich nie chcą tarcz, chcą pracować - dodał włodarz Kościeliska, który apeluje o otwarcie branży od 18 stycznia.

Przykładem działania bez czekania na decyzje rządowe był Świeradów Zdrój, gdzie mieszkańcom zapewniono testy antygenowe na SARS-CoV-2.

Przetestowaliśmy wszystkich mieszkańców. 3,5 tysiąca dorosłych mieszkańców Świeradowa Zdroju dostało testy do domu, w poniedziałek 103 osoby zadzwoniły do przychodni z pozytywnym wynikiem testu na przeciwciała. Z tego 18 osób skierowano na testy wymazowe. Wnioski są takie, że lockdown bez testowania nie ma sensu. Zamknięcie turystyki w miastach górskich bez wiedzy - kto ma, a kto nie ma wirusa - nie ma sensu. W marcu było to zaskoczenie, ale drugi lockdown jest dużo bardziej negatywny, bo nie wyciągnięto wniosków od marca. Domagamy się powszechnego testowania. W aptekach brakuje testów, a w internecie są 5-6 razy droższe - mówił Roland Marciniak, który również nie wyobraża sobie zamknięcia turystyki po 17 stycznia 2021 r.

O koniecznych zmianach w zakresie tarczy 6.0 i tarczy PFR mówił Radosław Jęcek.

Z przykrością stwierdzamy, że słynna tarcza 6.0 i PFR - tarcza 2.0 są słabe i dziurawe. Wiodące jest PKD - obiekty 55.10 są objęte tarczą (to tylko postojowe dla pracowników), ale 55.20 już nie są objęte tarczą. W Karpaczu na 600 obiektów z działalnością hotelarską tylko 30 ma kod kwalifikujący się na pomoc, a cała reszta jest bez pomocy. W tarczy 2.0 nie uwzględniono samozatrudnionych - instruktor narciarstwa, przewodnik sudecki i wiele innych osób - nie są objęci pomocą - podkreślał burmistrz Karpacza, który dodał, że samorządom też zaczyna brakować pieniędzy na bieżącą działalność. - Możemy zwolnić przedsiębiorców z podatku od nieruchomości, ale oczekujemy uzupełnienia tych środków z budżetu państwa.

Z kolei o "komunikacji" na linii rząd - samorząd mówił Piotr Lewandowski, burmistrz Dusznik Zdroju.

Porozumienie gmin górskich zaczęło działanie 23 listopada - wtedy wicepremier Gowin poprosił nas o wypracowanie wspólnego stanowiska. 25 listopada przesłaliśmy nasze propozycje do Ministerstwa Rozwoju - to są konkrety, na które do dzisiaj nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi. Wiemy, że są pewne prace prowadzone w ministerstwie, ale dalej nie ma żadnych decyzji. Przedsiębiorcy, nasi mieszkańcy - oczekują tych informacji - powiedział P. Lewandowski. - Kontakt z ministerstwem jeszcze się nie urwał i mamy nadzieję na finał. Apelujemy, aby jak najszybciej spotkać się z nami - dodał samorządowiec z Dusznik Zdroju.

Twoja reakcja na artykuł?

10
20%
Cieszy
9
18%
Hahaha
2
4%
Nudzi
3
6%
Smuci
13
26%
Złości
13
26%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (53)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
122
wymaga dużej restrukturyzacji
60%
wymaga likwidacji
25%
jest dobrze jak jest
15%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Czy warto dopłacać?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
112
Był poszukiwany aż trzema listami gończymi!
 
Polityka
Tusk popiera Łużniaka!
 
Aktualności
Łatają Karłowicza
 
Aktualności
Kładą asfalt na Wolności
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group