Pod wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej podpisało się pięciu radnych: Jerzy Pokój, Grzegorz Truchanowicz, Grzegorz Rybarczyk, Jacek Włodyga i Zdzisław Górecki. - Wystąpiłam do Rady Powiatu o odwołanie z pełnionych funkcji dwóch członków Zarządu Powiatu, gdyż uważam, że swoimi działaniami próbują doprowadzić do głębokiego kryzysu w zarządzaniu starostwem oraz destabilizują i dezorganizują jego pracę – uzasadnia swoją decyzję Anna Konieczyńska.
Kroplą, która przepełniła czarę było stwierdzenie przez nadzór prawny Wojewody Dolnośląskiego nieważności, jako podjętych z naruszeniem przepisów prawa, dwóch projektów uchwał przy sprzeciwie Anny Konieczyńskiej), przyjętych potem przez radę w sprawie postępowań o udzielenie zamówień publicznych w Powiecie Jeleniogórskim oraz zmieniającej uchwałę w sprawie Regulaminu Organizacyjnego Starostwa Powiatowego.
- Wniosek o odwołanie mnie oraz członka zarządu Andrzeja Walczaka uważam za całkowicie bezzasadny – mówi wicestarosta P. Kwiatkowski. - Nie mogę się jeszcze wypowiedzieć szczegółowo o jego treści, gdyż nie miałem okazji się z nim zapoznać. Decyzję w tej sprawie zostawiam radnym – dodaje.
Wniosek A. Konieczyńskiej o odwołanie P. Kwiatkowskiego i A. Walczaka jest kolejnym epizodem w trwającym od wielu miesięcy głębokim konflikcie we władzach powiatu. Wcześniejsze jego odsłony to między innymi nieudane próby odwołania starosty popierane przez członków zarządu, nagana, jaką za przekroczenie uprawnień nałożyła A. Konieczyńska na P. Kwiatkowskiego. Decyzję tę wicestarosta zaskarżył do sądu pracy, który jednak w dwóch instancjach nie znalazł przesłanek do jej uchylenia. Przypomnimy, też że A. Konieczyńska głosowała przeciwko budżetowi (po poprawkach wprowadzonych przez wicestarostę i członka zarządu) na ten rok, nad którego wykonaniem pieczę sprawuje zarząd. Członkowie tego gremium wielokrotnie też nie mogli znaleźć porozumienia przy podejmowaniu uchwał.
Choć układ sił w Radzie Powiatu wskazuje, że próba odwołania wicestarosty i członka zarządu ma małe szanse powodzenia (grupa, która w dotychczasowych głosowaniach popierała A. Konieczyńską liczy ośmiu radnych, jej adwersarze mogą liczyć na jedenaście głosów) starosta uważa, że złożenie wniosku w te sprawie ma sens. - Radni muszą we własnym sumieniu rozstrzygnąć, czy nadal chcą utrzymywać panów, którzy działają niezgodnie z prawem – mówi A. Konieczyńska.