– Kochanie! Dolej trochę wody. Jakaś oklapła jestem, Mówię pani. – Pani Iwonko, pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił – ten dialog z „Misia” Barei, kiedy to kelnerka upija kawy ze szklanki dla klienta, znany jest chyba nie tylko kinomanom, a film nie traci do dziś na aktualności.
W ostatnim czasie pracownicy Inspekcji Handlowej w Jeleniej Górze skontrolowali dziewięć punktów gastronomicznych, w tym sześć z Jeleniej Góry, dwa z Bolesławca i jeden ze Zgorzelca.
– Kontrolowaliśmy rzetelność sprzedaży, prawidłowość uwidaczniania cenników, jakość zarówno półproduktów, jak i wyrobów gotowych, prawidłowość oznakowania towarów, terminy ważności, warunki sanitarne i legalizacje wag – mówi Iwona Kozak, dyrektor delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej w Jeleniej Górze.
Co stwierdzili inspektorzy? Nierzetelność wydawania posiłków, w tym przypadkową podmiana dania. Klient zamiast pierogów z grzybami, dostał droższe pierogi z mięsem. Inny konsument zamiast trzech naleśników ze szpinakiem otrzymał tylko dwa. Pojawiły się też niedomiary wydawanego alkoholu i kawy, nie było też gramatur w cennikach, pięć placówek nie miało w kartach dań gramatur napojów i potraw.
Stwierdzono też obniżanie mocy alkoholu do czterech procent. Pięć z dziewięciu placówek nie posiadało też nielegalizowane wagi. Nie było natomiast uwag co do jakości i oznakowania towarów.
Na nieuczciwych handlujących nałożono aż osiem mandatów karne w kwocie 1400 zł. Każdy konsument, który zauważy uchybienia dotyczące jakości podawanych potraw i napojów oraz funkcjonowania placówek może zgłosić swoje uwagi do Inspekcji Handlowej w Jeleniej Górze przy ulicy Groszowej 1. W przypadku zatruć natomiast sprawę należy zgłaszać do Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Jeleniej Górze.
Jak zapewnia Iwona Kozak, handlowcy takich kontroli mogą spodziewać się przez cały czas.
- Kontrole prowadzone są na bieżąco, w każdym kwartale. Przy czym w pierwszej kolejności odwiedzamy punkty zgłoszone nam przez konsumentów – mówi.