Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej zapewniają, że robią wszystko co w ich mocy by w mieście było coraz czyściej. W tym celu w teren wyszli pracownicy, którzy zbierają folie, butelki i inne większe nieczystości. Niestety „ich moc” jest zbyt mała by poradzić sobie z przymrożonym do ulic piaskiem czy zlodowaciałymi chodnikami, na których gęsto uwidaczniają się psie odchody.
– Jesteśmy przygotowani, by w teren wyjechał sprzęt w postaci zamiatarek, niestety aura nie sprzyja. Większość tego piachu jest po prostu zmarznięta, śnieg zszedł z zewnątrz, ale to co jest przy krawężnikach zamiatarka nie „weźmie”. Wypuszczenie w teren samochodów będzie tylko straceniem pieniędzy, efektu nie będzie – mówi Michał Kasztelan, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jeleniej Górze.
Zamiatarka, by czyścić skutecznie, zrasza ulice wodą, przy minusowej temperaturze wystąpiłaby gołoledź i ze sprzątania byłoby więcej szkody niż pożytku. – W odniesieniu do chodników, jako firma mamy ich na terenie miasta bardzo mało. Większość chodników należy do zarządców i właścicieli nieruchomości, do których te chodniki przylegają. Do nich należy zwrócić się z zapytaniem czy i kiedy będą sprzątać – mówi prezes Kasztelan.
Niestety w największej mierze chodzi tu właśnie o chodniki. Najgorzej wyglądają one na Zabobrzu.
– Żeby wyjść z domu na zakupy czy na autobus, trzeba iść slalomem. Jest to istny tor przeszkód, idąc takim chodnikiem robi się po prostu niedobrze – mówi pani Anna Gral z ulicy Kiepury.
Utrzymania porządku na chodnikach, które należy do prywatnych osób, zarządców czy właścicieli winni pilnować strażnicy miejscy, którzy już rozpoczęli kontrole. Jak na razie bacznie przyglądają się stanowi rzeczy, a kiedy tylko mróz i śnieg odpuszczą, będą wymagali od osób odpowiedzialnych zrobienia gruntownych porządków. Na tych, którzy obowiązku nie dopełnią, przewidziane są surowe kary: wysokie mandaty karne do 500 zł lub też skierowanie sprawy do sądu. Warto przypomnieć lekceważącym prawo i swoje obowiązki, że sądowe sprawy są nie tylko bardzo kosztowne, ale i czasochłonne.