Jeleniogórzanin znany jest m.in. jako prezes Towarzystwa Izersko-Karkonoskiego, organizator Parady Retro czy rajdów rowerowych, ale także nieustępliwy i czasami wręcz pedantyczny strażnik jakości miejskich inwestycji. Zawodowo zmienia oblicze swojego miasta nadzorując remonty elewacji budynków.
- Kocham Jelenią Górę za jej zabytki, krajobrazy oraz bliskość do wszystkiego, zagraniczne wycieczki są dla jeleniogórzan na wyciągniecie ręki, chociaż niewielu z tego korzysta – mówi Zwykły-niezwykły Jelonki.com.
Urodził się w Cieplicach Śląskich Zdrój (jako lokalny patriota podkreśla by stosować pełną nazwę) i już jako malec wiedział, że tu zostanie i będzie zmieniał swoją Małą Ojczyznę. - Zawsze chciałem być budowlańcem – zaczyna swoją historię Zbyszek Leszek. – Jako mały chłopiec nie marzyłem o pracy strażaka, policjanta czy kierowcy koparki, ale właśnie o budowaniu, które jest moją pasją. Życzę wszystkim, by robili w życiu to, co lubią, bo wówczas zupełnie inaczej podchodzi się do codziennych obowiązków, a wykonywana praca ma kompletnie inną jakość – dodaje.
Zbyszek Leszek skończył Techniku Budowlane w obecnym Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Jeleniej Górze, a następnie zdobył uprawnienia konstrukcyjno- budowlane, które upoważniają go do samodzielnego nadzorowania i kierowania robotami budowlanymi. Dodatkowo posiada uprawnienia do nadzorowania obiektów zabytkowych nieruchomych. Pracuje w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz nadzoruje remonty elewacji budynków i kamienic, a także wymiany dachów (efekty można zobaczyć m.in. przy ul. Wolności, Okrzei, Grota Roweckiego i w innych miejscach - na zdjęciach).
- W swojej pracy stawiam na jakość – mówi. - Za moich czasów uczono, że w tym fachu jest ona najważniejsza, czego nie można powiedzieć o dzisiejszych metodach pracy. Dlatego tak chętnie przyglądam się wszystkim miejskim inwestycjom. I – jak mówią – czepiam się uchybień. Szkoda mi bowiem pieniędzy jeleniogórzan, bo to przecież z ich podatków remontuje się drogi, chodniki, buduje się coś nowego. Uważam, że powinno się to robić albo dobrze, albo wcale. To samo przekazuję młodym inżynierom, lubię dzielić się swoją wiedzą – dodaje.
Zbyszek Leszek często zapraszany jest jako konsultant przy inwestycjach dotyczących ścieżek rowerowych, ale nie tylko. Sam podpowiada ciekawe rozwiązania. Często też bez skrupułów wytyka błędy, co nie pomnaża mu przyjaciół, ale za to budzi szacunek mieszkańców.
Największą miłością Zbyszka Leszka są jednak wycieczki: piesze i rowerowe. – Wychodzimy w każdy weekend i już w poniedziałek planujemy kolejną wyprawę – przyznaje Zwykły- niezwykły Jelonki.com. – Takie wyjścia dotleniają mózg, pozwalają się zregenerować, odprężyć, dają mi energię na cały tydzień pracy, wyciszają i uczą dystansu do tzw. problemów dnia codziennego – mówi.
Pasję do zwiedzania zaszczepili w nim rodzice. – Mój ojciec zmarł kiedy miałem dziewięć lat, ale mama kontynuowała wycieczki i zawsze zabierała nas w ciekawe miejsca. Uczyła aktywnego spędzania wolnego czasu – opowiada. – I to jest dzisiaj celem wszystkich moich działań. Uważam, że jeśli dzięki temu co robię, chociaż jedna osoba wyjdzie z domu i zrobi coś ciekawego, zobaczy coś wyjątkowego, to mój wysiłek nie pójdzie na marne – dodaje Z. Leszek.
Od 2005 roku Zbyszek Leszek jest prezesem Towarzystwa Izersko- Karkonoskiego, założonego w 2003 roku przez rodziców młodych zawodników MTB - sukces grupy to II miejsce w Challenge MTB Dolnego Śląska w roku 2003 i 2004 (pierwszym prezesem był Maciej Grabek).
- Najpierw była to grupa kolarska MTB -Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarskiego, która powstała w Piechowicach w roku 2003, a stroje zawodników nawiązywały do wcześniejszej grupy CCC Piechowice, w którym zaczynała Maja Włoszczowska. Pierwotnym celem tego stowarzyszenia było wpieranie młodych kolarzy, ale dzieci dorosły i poszły w świat. Od tego czasu zmieniliśmy nasze działania na organizację różnych imprez, w tym rajdów dla dorosłych czy Rowerowej Parady Retro, która w tym roku odbyła się już po raz ósmy – dodaje.
Obecnie Zbyszek Leszek ma 56 lat, żonę Marię, synów: Pawła (23 lata) i Grzegorza (29 lat) oraz ogromny apetyt na życie. – Marzę o wycieczce wzdłuż Bałtyku. Od Danii, przez Rosję, Szwecję, Polskę i Finlandię – zdradza i dodaje: Chciałbym też mieć wnuka. Niczego nie żałuję. Gdybym miał przeżyć życie raz jeszcze, to może ewentualnie zdecydowałbym się na wybudowanie własnego domu, chociaż kiedy dzieci wyjeżdżają, co robić w takim wielkim budynku? – zastanawia się i urywa jakby przekonując samego siebie, że życie w mieszkaniu na Zabobrzu wcale mu nie przeszkadza.
Komentarz autorki:
Zbyszek Leszek jest znany z różnych działań. Wielu zapadł w pamięć swoją czujnością i dociekliwością w kontekście miejskich inwestycji. Niektórych to irytuje. Jednak myślę, że warto to docenić i szanować. Niewielu jest już jeleniogórzan, którzy z miłości do swojej małej ojczyzny potrafią bezinteresownie poświęcić swój czas na sprawdzenie, czy wszystko zostało dobrze wykonane. Przecież nie dla tylko siebie kontroluje chodniki, drogi rowerowe i inne. Nie dla siebie wytyka błędy i oczekuje, że jeśli ktoś wziął za to pieniądze, to ma obowiązek je poprawić. W końcu nie dla siebie organizuje imprezy, wyjazdy, parady. Nam wystarczy się tylko do tego włączyć, dając mu w zamian satysfakcję i spełnienie.
Angelika Grzywacz- Dudek
