Skowroński Janusz. Lorentz: odnalazłem Matejkę: na tropach grabieży dziel sztuki.
Liczne grono Czytelników pasjonujących się historią naszego regionu zainteresuje wydana w 2024 r. przez Agencję Wydawniczą CB najnowsza publikacja Janusza Skowrońskiego. „Lorentz: odnalazłem Matejkę: na tropach grabieży dzieł sztuki”.
Autor — badacz regionu, publicysta, popularyzator historii Dolnego Śląska, społecznik, w latach 2018-2023 dyrektor Muzeum Miejskiego „Dom Gerharta Hauptmanna”. Wybitny znawca skomplikowanych relacji Hauptmanna z Polską i Polakami.
Jednak już sam tytuł książki Janusz Skowrońskiego podpowiada, że na jej kartach obok niemieckiego noblisty przewijają się nazwiska i wątki kluczowe z punktu widzenia kultury polskiej oraz strat, jakich doznała w okresie II wojny światowej. Zaznaczyć trzeba, że nie mamy do czynienia z historyczną książką stricte naukową, ale raczej publikacją bliższą literaturze faktu. Autor podjął temat ważny i fascynujący.
Głównym bohaterem wspomnianej książki jest Stanisław Lorentz znany przede wszystkim jako wieloletni (1935-1981) dyrektor stołecznego Muzeum Narodowego. Ten profesor Uniwersytetu Warszawskiego zasłużył się wybitnie w okresie hitlerowskiej okupacji jako działacz polskiego Państwa Podziemnego i jeden z głównych „ratowników” dóbr kultury polskiej. Autor książki kieruje uwagę czytelnika na powojenne losy uczonego, kiedy ten stojąc na czele Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków kierował akcją poszukiwania zagrabionych dzieł sztuki.
Opowieść rozpoczyna przypomnienie dość znanego w regionie jeleniogórskim faktu, iż karkonoska Przesieka (niem. Hain) przez krótki czas nosiła nazwę Matejkowice. Stało się tak za sprawą odnalezionych tam w lipcu 1945 roku przez Stanisława Lorentza czterdziestu trzech dzieł Jana Matejki. Co istotne obok obrazów i szkiców krakowskiego mistrza warszawski profesor odkrył wówczas także zrabowane przez Niemców dzieła Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego, Michaela Willmana i innych sławnych mistrzów.
W opinii autora Gerhart Hauptmann był bezpośrednio związany z faktem ich ukrycia — to on odpowiadając na prośbę generalnego gubernatora Hansa Franka, miał skontaktować go z Hansem Christophem Kaergelem, mieszkającym w Hain pisarzem i szefem miejscowych struktur NSDAP. Na kartach książki poza zasadniczą opowieścią o dolnośląskich epizodach profesora Lorentza i jego współpracowników czytelnik może odnaleźć szereg materiałów archiwalnych oraz anegdot.
Autor wychodzi poza schemat działania, który niekiedy ogranicza gabinetowych historiografów. Intuicyjnie łączy źródła polskie i niemieckie, źródła pisane z materiałem zebranym podczas rozmów ze świadkami. Dużą wartością publikacji jest mikrohistoryczne podejście Janusza Skowrońskiego, cenne szczególnie dla czytelnika związanego z Jelenią Górą i okolicami, którego autor prowadzi przez dobrze znane mu miejsca, takie jak obecne Muzeum Karkonoskie, dawniej Sudeckie, pensjonaty w Przesiece, wreszcie sama Jagniątkowska willa G. Hauptmanna.
Ukazuje je w nowym świetle, dzięki czemu anonimowe budynki zyskują rangę niemych świadków wydarzeń sprzed ośmiu dekad. Opowieść o „matejkowickim” skarbie jest też okazją do przypomnienia postaci ważnych dla lokalnej historii, a niekiedy zapomnianych przez naszą społeczność.
Można w tym miejscu przywołać pierwszego polskiego starostę Wojciecha Tabakę, jego sekretarza Zdzisława Straszaka, porucznika Zygmunta Bratkowskiego, a także polskich robotników przymusowych, którzy lata niewoli spędzili w dobrach hrabiów Schaffgotschów.
Autorowi udało się barwnie oddać atmosferę dni, w których Hirschberg im Riesengebirge stawał się Jelenią Górą, a nieodległy Hain – Matejkowicami.
Książka dostępna w dziale Regionalnym z Czytelnią - JCIiER Książnica Karkonoska
Wstręt. Malwina Pająk
Polska, lata dziewięćdziesiąte, okres przemian i czas dojrzewania Izy, nastolatki, która nienawidzi swojego ciała, rodziców, szkoły, ludzi, jedzenia, wszystko budzi w niej wstręt, poza Maksem. Ojciec to tyran, znęca się nad nią psychicznie, matka jest uległą mu histeryczką, dzielą ją od nich przesuwane skóropodobne drzwi (tak, były takie wynalazki, miałam takie drzwi w mieszkaniu z trzydzieści lat temu).
Iza jest anorektyczką, w kompleksy wpędziły ją matka z babcią, komentując jej dziecięce ciało jako niekształtne.
Głodzenie się, to w tej sytuacji dla Izy jedyne wyjście, do tego dochodzi samookaleczanie. Od kontroli ze strony matki ucieka na studia, na psychologię, tam przeżywa wolność i fascynację koleżanką. Trafia do szpitala, ważąc niewiele ponad 30 kg. Ale to nie lekarze ją ratują, punkt kulminacyjny jest boleśnie wymowny.
Ta Iza to już przeszłość. Iza dwadzieścia lat później ma swój biznes, psychologa, niezałatwione sprawy sprzed lat i dużo bólu w sobie. Często zwija się w kłębek
Książka Malwiny Pająk to bolesne studium anoreksji, depresji, autodestrukcji, samotności, wypowiedź Izy przeżywałam głęboko, współodczuwając, złoszcząc się, martwiąc, bojąc, czasem uśmiechając.
Ważmy słowa, krytykując innych. Niektórzy mają skórę cienką, aż przezroczystą. Łatwo wyciąć w niej hejt.
Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej dla zdecydowanie dla starszej młodzieży, ze względu na opisy samookaleczenia i umiarkowany, ale jednak erotyzm.
JJ
TeenAgeHardAge #anoreksja #zaburzenia #samookaleczenie #hejt #punk #squat #miłość #psychiatra #szpital #śmierć #patriarchat #rozwód #tyran #przemoc #depresja #agresja #narkotyki #zazdrość #alkohol
Blask: zdumiewający świat bioluminescencji. Jennifer N. R. Smith (książka popularnonaukowa 7+)
Dlaczego morze świeci? Czy człowiek też emituje światło? Jak wygląda świetlik morski? U kogo występują fotofony? Co to jest przeciwoświetlenie? Czy istnieją bioluminescencyjne grzyby? Książka „Blask: zdumiewający świat bioluminescencji” pomoże nam znaleźć odpowiedzi na te pytania.
Ta zachwycająca rozświetloną, kolorową okładką pozycja kryje w sobie nie tylko wiele niezwykłych ilustracji i wizerunków „świecących” zwierząt, ale także liczne ciekawostki. Autorka opisuje zjawisko chemicznego świecenia organizmów jako dopasowanie do określonych zapotrzebowań zwierząt, więc czasem jest to forma obrony, innym razem wabik, sygnał ostrzegawczy lub sposób komunikacji. Książka zawiera także słowniczek trudniejszych pojęć oraz indeks, który pozwoli wrócić do poszukiwanych tematów.
Spore rozmiary książki i mała czcionka sprawiają, że może być ona ciężka od odczytywania przed snem, ale łatwo będzie ją oglądać przy stole (najlepiej z notatnikiem do zapisywania ciekawostek i nazw zwierząt, które warto później odnaleźć na grafikach w Internecie).
„Blask…” to wspaniały wybór dla młodych czytelników zafascynowanych morską biologią i niespodziankami kryjącymi się w naturze (rodzic również może się przy tym sporo dowiedzieć).
Ten tom można znaleźć w zbiorach popularnonaukowych Biblioteki Dziecięco-Młodzieżowej.
mkc