Sobota, 27 lipca
Imieniny: Julii, Natalii
Czytających: 6654
Zalogowanych: 25
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Region: W ogniu stanął dziś dwurodzinny dom tyrolski w Mysłakowicach

Poniedziałek, 7 stycznia 2013, 11:46
Aktualizacja: Wtorek, 8 stycznia 2013, 7:39
Autor: Red/Angela
Region: W ogniu stanął dziś dwurodzinny dom tyrolski w Mysłakowicach
Fot. Angela
Była godz. 5.30, kiedy nagle się obudziłam, usłyszałam jakieś stukanie w kuchni. Kiedy tam weszłam, w zamontowanym wentylatorku zobaczyłam płomienie. Boże, pali się! – pomyślałam. Zaczęłam budzić rodzinę i sąsiadów z dołu – opowiada nam współwłaścicielka domku tyrolskiego przy Daszyńskiego w Mysłakowicach Helena Kantek. Chwilę potem, dach drewnianego domu płonął jak pochodnia. Mieszkańcom nic się nie stało, ale stracili prawie cały dobytek.

Taka tragedia i to w moje 60.urodziny – nie krył rozpaczy Stanisław, mąż pani Heleny. - Dobrze, że nikomu nic się nie stało, ale uratowaliśmy tylko dokumenty i odzież, reszta się spaliła albo jest zalana wodą. Nie wiadomo, co się z tego da uratować. Zostaliśmy bez swojego dachu na głową, dobrze że Gmina nam przyszła z pomocą i dała dwupokojowe mieszkanie zastępcze – mówią małżonkowie. Martwią się, czy zdołają odremontować piętro, na którym mieszkają.

- O pożarze dowiedziałem się od sąsiadów z góry, to oni nas zbudzili. Zaczęliśmy z żoną i z synem wynosić z mieszkania, co się da – opowiada pan Robert. Pytany o skaleczenie na twarzy wyjaśnia, że podczas ratowania mienia spadła na niego dachówka. O rozmiarach strat nie chce na razie rozmawiać. - Musimy się jakoś ogarnąć, posprzątać, wtedy będzie wiadomo więcej – twierdzi.
Przyczyną ognia był najpewniej niesprawny komin, ale to ustalą biegli. - Spalił się dach i górny strop, ale zdążyliśmy część budynku zabezpieczyć folią, udało się uratować część mieszkalną – opowiada komendant OSP Gminy Mysłakowice Czesław Godoń. - To drugi w ostatnim czasie taki pożar w gminie – mówi zastępca szefa Zarządzania Kryzysowego Gminy Mysłakowice Waldemar Chądzyński. - Przed świętami, najpewniej również od komina, palił się drewniany dom mieszkalny w Karpnikach.

Z ogniem walczyło 12 zastępów straży pożarnej, w tym dziewięć z Państwowej Straży Pożarnej z Jeleniej Góry (19 strażaków) oraz ochotnicy z Łomnicy, Kowar, Sosnówki i Bukowca.

- W związku z tym, że gaszenie tego pożaru to ciężka fizyczna praca, musieliśmy robić częste zmiany. Kiedy przyjechaliśmy na podmianę poprzednich zastępów działających na miejscu, budynek był w ogniu. Musieliśmy wyburzyć część ściany oraz zrzuciliśmy komin, który się przechylił i groził zawaleniem – mówi młodszy brygadier Mieczysław Stelmach, dowódca JRG2 KM PSP w Jeleniej Górze. – Obecnie trwa tam dogaszanie. Poszczególne drewniane elementy są wyrzucane na zewnątrz i tam dogaszane. Dzięki temu być może uda się ograniczyć zniszczenia od zalania wodą tego, co zostało po pożarze – dodaje Mieczysław Stelmach.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (59)

komentarz usunięty
SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy jeździsz koleją?

Oddanych
głosów
692
Tak, często
16%
Czasami
44%
Nigdy
10%
Nie, wolę autobus
2%
Nie, bo mam samochód
28%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Ile wody powinniśmy pić w ciągu doby?
 
Rozmowy Jelonki
Mam nadzieję, że telefon wkrótce zadzwoni
 
Turystyka
Strzecha Akademicka – chwila wytchnienia w drodze na Śnieżkę
 
Ciekawe miejsca
Tylko dla wytrwałych: Karkonosze w 1 dzień
 
Aktualności
Nie chcą więcej imprezy techno
 
Aktualności
Pełnia w Karkonoszach. Czy komuś przeszkadza księżyc?
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group