Ulica Leona Wyczółkowskiego, bo o niej mowa, została wytyczona na początku XX wieku w ramach rozbudowy wspomnianego Cunnersdorfu jako Jaegerstrasse. Były to „złote czasy” boomu gospodarczego, kiedy to na przestrzeni kilku lat zabudowano wiele jeleniogórskich ulic charakterystycznymi kamienicami czynszowymi utrzymanymi w stylu secesji. O ile jednak przy al. Wojska Polskiego czy ulicy Drzymały domy są bogato zdobione detalem architektonicznym, o tyle przy Wyczółkowskiego są skromne.
Nazwa Jaegerstrasse została nadana przez radę miejską Hirschbergu dla uczczenia stacjonującego w mieście batalionu strzelców (jegrów) z Jaegerbatalion von Neumann – wyjaśnia Ivo Łaborewicz w „Słowniku ulic i innych nazw miejskich Jeleniej Góry”. Utrzymała się aż do 1945 roku, kiedy to, w dniu 27 lipca Zarząd Miasta Jelenia Góra wprowadził na szyldy nazwisko znanego malarza i grafika przełomu XIX i XX wieku zmarłego w 1936 roku Leona Wyczółkowskiego. I to miano utrzymało się po dziś dzień.
W latach pięćdziesiątych XX wieku przy górnej, niezabudowanej części ulicy, a właściwie drogi wiodącej przez pobliskie łąki, zbudowano osiedle charakterystycznych domków wielorodzinnych dla pracowników Zakładu Włókien Sztucznych „Celwiskoza” im. Klementa Gottwalda. Z kolei w latach 60. powstały nowoczesne jak na tamte czasy bloki tego samego typu, co w tym samym czasie budowano na osiedlu Zabobrze I.
Przy tej spokojnej, odległej od śródmieścia ulicy nie było żadnych instytucji ani innych wartych wspomnienia miejsc. Może poza restauracją „Myśliwską”, której nazwę można traktować jako „relikt” niemieckiego miana ulicy (Jaeger to także myśliwy). Działający w kamienicy pod nr 1 na rogu ulic Wolności i Wyczółkowskiego lokal jeszcze przed 1945 rokiem miał – jak większość tak położonych miejsc – przeznaczenie gastronomiczne: funkcjonowała tam cukiernia z letnim ogródkiem.
W latach 50. „Myśliwska” była jednym z bardziej eleganckich lokali w mieście, ale z czasem jej ranga podupadła. W latach 70. i 80. minionego wieku okryta była złą sławą „mordowni”, gdzie „na piwo” schodził się miejscowy półświatek. Nazywano ją w żargonie „redakcją” z racji rozmaitych wieści, które krążyły wśród konsumentów deficytowego złocistego napitku. W końcu lokal zamknięto i – mimo próby ożywienia (przez jakiś czas działał tam bar koreański i pizzeria) – czeka pusty na zainteresowanego najemcę.
Warto przy okazji wspomnieć o Cunnersdorfie, na obszarze którego pierwotnie znajdowała się Jaegerstrasse. Była to osobna miejscowość na przedmieściach Hirschebergu, z urzędem gminy, który mieścił się w zachowanym do dziś domu przy ulicy Lipowej. Wieś znana była z produkcji cegieł i ceramiki. Do dziś zachowała się nieczynna już cegielnia ostatnio funkcjonująca pod szyldem Sofalu, a takich było znacznie więcej. Świadczą o ich obecności liczne wyrobiska gliny, z których powstały malownicze stawy. Miejscowość miała swój park (Kettler Park – dziś Park Żiżki), nieistniejący już cmentarz przy Kirchofweg (dzisiejsza ulica Morcinka) i kościół. Niedokończona budowla stoi do dziś przy ulicy Panieńskiej – dawnej Tiffweg – i służy adwentystom Dnia Siódmego.
Granice Cunnersdorfu (obejmujące obszar jak na załączonej mapce) aktualnie zupełnie się zatarły, bo w 1921 roku został wcielony administracyjnie do rozrastającego się organizmu miejskiego większego sąsiada. Cunnersdorf (przez niektórych tłumaczony jako Kunice) antycypował los innych tego typu miejscowości leżących między Jelenią Górą i Cieplicami. Aż w końcu i samych Cieplic, Sobieszowa i Jagniątkowa, które po latach znalazły się w granicach miejskich stolicy Kotliny Jeleniogórskiej.