W popularnej fontannie przy placu Piastowskim znów pluska woda. Do niedawna wyremontowana za ponad 78 tysięcy złotych podczas modernizacji placu Piastowskiego nie działała.
Naprawa okazała się fuszerką.
Fontanna, z racji formy zwana „tulipanem”, miała wyjątkowego pecha. Zapomnieli o niej planiści i nie uwzględnili w projekcie przebudowy nawierzchni placu. Stowarzyszenie Miłośników Cieplic – niczym lwy – obroniło wodotrysk przed zapędami buldożerów. Ale efekt okazał się niewspółmierny w stosunku do oczekiwań.
Remont został wykonany, ale niedokładnie. Woda wylewała się na płyty i kostkę. Poza tym złośliwie pryskała na znajdujące się w pobliżu ogródki gastronomiczne. W końcu się zepsuła.
Teraz trysnęła znów. Miejmy nadzieję, że tym razem na dłużej i bez szkody dla przechodzących obok kuracjuszy i ciepliczan.
<b> Zamknięte ogródki </b>
Położenie gastronomicznych skwerów aż zachęca potencjalnych amatorów wypicia czegoś na świeżym powietrzu. Obsługa nie wszystkich lokalów w uzdrowiskowej części miasta to rozumie. Ostatnio, mimo pięknej pogody, stoliki z parasolami na tarasie hotelu „Cieplice” były spięte łańcuchami i zamknięte na kłódkę… Widać lokal działa nie tylko wbrew zasadom ekonomii (zamiast zarabiać traci) lecz także zupełnie niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem.