Za mami V edycja Seidorf Mountain Triathlon. W tym roku, oprócz dystansów 55,5 i 111 km, organizatorzy wzbogacili program imprezy o Karkonosh Xtreme Trathlon, czyli pełny dystans.
Dystans 55,5 km to 0,5 km pływania, 50 km na rowerze i 5 km biegu. W przypadku 111 km - dwa razy więcej. Dla najtwardszych zawodników przygotowano również Karkonosh Extreme Triathlon, czyli 4 km pływania, 200 km na rowerze i 42 km biegania.
Moja pierwsza impreza triathlonowa, w której startowałem to impreza Roberta Gudowskiego - Karkonoszman. Startowałem w czterech edycjach. Z zamiłowania uprawiam kolarstwo, a skoro mieszkamy w górach, to stwierdziłem, że warto kontynuować organizację triathlonów górskich - wspomina Bartek Węglewski, organizator imprezy.
W poprzednich edycjach uczestnicy rozpoczynali zmagania od pływania na "Żwirowni" w Wojanowie - tym razem była to Bukówka w Lubawce.
Trzeba się rozwijać. Triathlon na pełnym dystansie Ironmana to była rzeźnia. Na rowerze zaliczyli Przełęcz Rędzińską, później z Kowar na Małą Upę, przez Pec pod Śnieżką, Jańskie Łaźnie, Rokytnice, Harrachov, Jakuszyce, zjazd do Szklarskiej Poręby i jeszcze Michałowice, Zachełmie, Przesieka i pod Seidorf w Sosnówce - wyszło 4200 m przewyższenia na 198 km. Na koniec był maraton. W sumie wyszło ponad 5000 m przewyższenia, co nie zdarza się na świecie. Z tego co mówił Michał Rajca - jeden z najlepszych na świecie, to był jego pierwszy tak trudny triathlon - opowiadał B. Węglewski.
Wyniki:
Dystans 111 km M:
1. Jacek Jędrasiewicz (Warszawa) – czas: 4:43:54
2. Jacek Marciniak (Wrocław) – 5:10:21
3. Marcin Wróbel (Wysoka) – 5:16:56