Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Piątek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 7423
Zalogowanych: 64
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Samobójczy prezesa

Niedziela, 23 kwietnia 2006, 0:00
Aktualizacja: 1:18
Autor: Łukasz Stawski
Jelenia Góra: Samobójczy prezesa
Fot. goral
Przy pięknej, słonecznej pogodzie odbył się w Jeżowie mecz pomiędzy miejscowym Lotnikiem a Karkonoszami Jelenia Góra. Na stadion przybyło ponad 200 szalikowców z Jeleniej Góry, którzy stworzyli barwne widowisko podczas meczu. W sumie było ponad 500 widzów.

Mecz nie stał na wysokim poziomie, ale składniejsze i skuteczniejsze akcje przeprowadzali gospodarze, posiadając przez większość spotkania przewagę. Widać było, że obaj rywale mają respekt przed sobą. Ponadto pętała im nogi świadomość, że jednej i drugiej drużynie bardzo potrzebne są punkty oraz bardzo liczna widownia jak na mecz w okręgówce. Może dlatego o wyniku meczu zadecydowały błędy.

Pierwszy gol padł po ewidentnym błędzie bramkarza gości. W 28 min. po kolejnym ataku Lotnika przed polem karnym znalazł się Adrian Lis, podał do Marcina Romaniaka, który strzelił na bramkę. Michał Dubiel chwycił futbolówkę, ale piłka wypadła mu z rąk. Dobitka Romaniaka była skuteczna. 1:0 dla Lotnika i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa meczu.

W drugiej połowie przez dłuższy czas nic się nie działo, ale aktywniejsi byli gospodarze. W 63 min. Jarosław Kondraciuk lekkim technicznym strzałem, po zwodzie, myli Dubiela i trafia do siatki. - Można było to obronić - mówili kiwając głowami kibice.
Karkonosze rzuciły się do odrabiania start i udało im się to w 68 min., kiedy do długim podaniu Michał Gadzimski zdobywa głową kontaktowego gola.

Zaraz potem marnuje bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki Charles Uche z Karkonoszy, ale jego strzał głową poleciał tuż nad poprzeczką. Mógł to być przełomowy moment w meczu, ale stało się inaczej i to za sprawą grającego prezesa jeleniogorzan - Piotra Lizaka.
W 75 min. Karkonosze zaatakowały groźnie i większą ilością zawodników bramkę Lotnika, ale zgubili piłkę. Poszła szybka kontra gospodarzy. Na bramkę mocno strzelił z pola karnego Bartosz Rafiński. Odbita piłka leciała wzdłuż pola bramkowego. Tam wpadła na Lizaka. Ten chciał wybić futbolówkę, ale nie zdołał opanować piłki, która odbijając się od niego wpadła z 5 metrów do siatki. Lotnik objął bezpieczne prowadzenie, którego nie oddał do końca przedłużonego o 4 min. meczu.

Sonda

Czy Twoje dziecko chodzi w szkole na lekcje religii?

Oddanych
głosów
338
Tak
36%
Nie
58%
Raz tak, raz nie - to zależy jak bardziej pasuje danego dnia
6%
 
Głos ulicy
Za Polskę oczywiście walczyłbym
 
Warto wiedzieć
Potop szwedzki – historia animowana
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Aktualności
Karkonosze mają swój własny… Sopot!
 
Pogodowo
Uwaga... Będzie bardzo ślisko, do tego opady śniegu
 
Jelenia Góra - KARR
Reportaż z 32. Polsko–Niemiecko–Czeskiego Forum Kooperacji Firm
 
Karkonosze
Dyrektor i prezes również wędrują po Karkonoszach
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group