Dolny Śląsk: Nieprzytomny z przepicia
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 16:31
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Pracownik Polskich Kolei Państwowych został zatrzymany w nocy z czwartku na piątek. Był tak pijany, że wczoraj około godz.14, kiedy obudził się po kilkunastu godzinach, nie był w stanie składać wyjaśnień.
Praca nie należy do łatwych. Człowiek po kilku godzinach jest zmęczony. Trzeba zamykać i otwierać szlabany, nadzorować przejazdy wszystkich pociągów i telefonicznie przekazywać informacje kolegom z innych stacji – wyjaśnia Andrzej Nowakowski, zmiennik nietrzeźwego dyżurnego ruchu, wezwany awaryjnie do pracy.
Marian S. upił się i zasnął. Przed drzemką opuścił jednak szlaban na rogatce przy stacji. Na drodze powstał korek. Po badaniu zawartości alkoholu okazało się, że mężczyzna pracował, mając 3,33 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci wynieśli go do radiowozu, w którym od razu zasnął.
Dróżnika umieszczono w izbie zatrzymań. Spał kilkanaście godzin. Obudził się w piątek około godz. 14, ale nadal było widać skutki nocnej libacji.
– Zdecydowaliśmy, że złoży wyjaśnienia w sobotę rano, kiedy dojdzie do siebie. Mógł doprowadzić do tragedii – mówi Piotr Klimaszewski ze złotoryjskiej policji.
Od zwierzchników Mariana S. dowiedzieliśmy się, że dróżnik pracował w PKP od ponad dwudziestu lat. Do tej pory nienagannie pełnił swoje obowiązki.
Mirosław Siemieniec, PKP we Wrocławiu - Marian S. zostanie dyscyplinarnie zwolniony z pracy. PKP prowadzi kontrole trzeźwości dróżników w dzień i w nocy.