Środa, 28 maja 2025, 20:19 Aktualizacja: 20:32 Autor: AI
Fot. JS
Wczorajsze (28.05) zdarzenie drogowe w Jeleniej Górze na ul. Jana Pawła II z udziałem młodego kierowcy Peugeota i rodziny podróżującej Mazdą może być punktem wyjścia do refleksji nad odpowiedzialnością i konsekwencjami, jakie niesie za sobą lekkomyślność za kierownicą. Młody kierowca Peugeota miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Choć kolizja okazała się niegroźna, a obrażeń niekt nie odniósł, to sytuacja ta pokazuje, jak niewiele potrzeba, by narazić innych na niebezpieczeństwo.
- Kierowca Peugeota czuł się bardzo dobrze, ale w organizmie zostały jeszcze pozostałości większej popijawy - słyszymy.
Według wstępnych ustaleń, 26-latek kierujący Peugeotem na poznańskich numerach rejestracyjnych, dzień wcześniej spożywał alkohol, a w chwili zdarzenia w jego organizmie utrzymywał się jeszcze promili (choć sam nie czuł się "pod wpływem").
Według prawa był jednak pijany (pomiędzy 0,2 a 0,5 prom. jest "stan po użyciu alkoholu", powyżej 0,5 prom. kierowanie pod wpływem alkoholu). To że czuł się dobrze nie ma tu znaczenia - jakikolwiek alkohol w organizmie wystarczy by osłabić nieznacznie refleks, ocenę sytuacji na drodze i stłumić koncentrację.
W efekcie, jadąc al. Jana Pawła II w stronę Maciejowej, nie wyhamował na czas i lekko uderzył w tył jadącej przed nim Mazdy. W samochodzie znajdowała się kobieta z dwójką dzieci – na szczęście nikomu nic się nie stało, ale stres i strach w takich chwilach są nieuniknione. Zwłaszcza u dzieci...
Przestroga dla mówiących "jakoś to będzie"
Choć uszkodzenia obu pojazdów były niewielkie trudno nie zadać sobie pytania: co by było, gdyby prędkość była większa? Gdyby warunki drogowe były trudniejsze? Gdyby uderzenie nastąpiło z większą siłą?
Teoretyczna odpowiedzialność kierowcy nie ogranicza się przecież wyłącznie do jego własnego bezpieczeństwa – obejmuje wszystkich uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych: dzieci i pieszych.
Opisywana sytuacja powinna być przestrogą dla każdego, kto uważa, że „przecież dobrze się czuje” i wypity wcześniej alkohol nie wpływa na zdolność prowadzenia pojazdu.
Prawo moralne różni się od prawa "papierowego"
Prawo moralne (w odróżnieniu od prawa "papierowego") jasno mówi: kierowca nie może prowadzić pod wpływem alkoholu (jakimkolwiek) – nawet jeśli nie przekracza dopuszczalnego limitu, jego zdolność reakcji może być obniżona. Tym bardziej, gdy na drodze musi wziąć odpowiedzialność także za innych ludzi, jak każdy kierowca.
Podsumowując, opisana kolizja – mimo że nie przyniosła tragicznych skutków – zasługuje na poważną ocenę. Powinna przypominać niektórym kierowcom, że za "kółkiem" nie ma miejsca na kompromisy z rozsądkiem. Nawet najmniejszy błąd, podparty lekkomyślnością, może mieć dalekosiężne konsekwencje – prawne, zdrowotne, a często także moralne.