Kończący się dziś Jarmark Średniowieczny jest drugą plenerową imprezą na przestrzeni tygodnia. Za tydzień – Jarmark Staroci i Osobliwości. A później? Przerwa najpewniej aż do grudnia, kiedy to – jak można się spodziewać – Rynek będzie areną Jarmarku Bożonarodzeniowego. Choć imprez plenerowych przy ratuszu jest ostatnio więcej, to i tak na przestrzeni roku wydają się incydentalne.
W sytuacji placu Ratuszowego to właśnie takie zdarzenia powinny nadawać rytm życiu w centrum miasta. Może niekoniecznie zawsze połączone z występem gwiazdy wielkiego lub mniejszego formatu, ale przyciągające mieszkańców i turystów czymś wyjątkowym. Pierwszy krok „postawili” już kolekcjonerzy, którzy zapowiedzieli, że w każdą ostatnią niedzielę miesiąca w Rynku będzie giełda rozmaitych przedmiotów z duszą. Dwie już zorganizowali: udało się.
Do ożywienia Rynku przydałby się specjalny program promocyjny zakładający jak najwięcej zdarzeń ogólnodostępnych w ciepłych porach roku. Marzeniem byłby każdy weekend. Ale sam program nie starczy, bo trzeba znaleźć sposób, aby zachęcić jeleniogórzan do wyjścia z domu.
Jakże bowiem często wielu mieszkańców – przyzwyczajonych do nudy i pasywnego spędzania wolnego czasu – przesiaduje weekendy w czterech ścianach. Bywa też, że niektórzy uciekają z miasta na wycieczki. Czy nie dzieje się jednak w ten sposób dlatego, że do tej pory nie było systematycznej oferty imprez otwartych w weekendy? Zwłaszcza na placu Ratuszowym.
Na kończącym się Jarmarku Średniowiecznym atrakcji dziś nie zabrakło: boje o białogłowy toczyli rycerze z różnych bractw. Publiczność zabawiała będąca jak zwykle w świetnej formie grupa Cornu Cervi z Kopańca. Był pokaz katowskiej egzekucji (bezkrwawej oczywiście). Wciąż tętniła życiem Uliczka Długa Bajka. Wieczorem będzie koncert zespołu specjalizującego się w muzyce irlandzkiej Carrantouhill (godz. 19).
Tymczasem – mimo odpowiedniej pogody – tłumów w Rynku nie było. Za to na ulicach osiedli mnóstwo zaparkowanych samochodów: ich właściciele zapewne miło spędzali czas przed telewizorem. Szkoda, że nie skorzystali z okazji, bo za dwa tygodnie weekendowe miasto pogrąży się w apatii. I wtedy rzeczywiście najlepszym wyjściem będzie fotel i ekran.
Zapraszamy do obejrzenia filmowej impresji z Jarmarku Średniowiecznego: