Polski Związek Wędkarski szacuje straty, jakie poniósł w wyniku zbyt szybkiego opróżniania zbiornika przed planowanym remontem jazów. Zdaniem działaczy wiele lat pracy przy zarybianiu poszło na marne.
Pracownicy firmy utylizacyjnej zebrali tysiąc trzysta kilogramów śniętych szczupaków, płoci, leszczy i okoni. Związkowcy uważają, że martwych ryb było znacznie więcej.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wyjaśnia, czy opróżnianie zbiornika odbywało się zgodnie z procedurami. Jeleniogórskie Elektrownie Wodne, odpowiedzialne za tę operację, utrzymują, że podczas spuszczania wody, urządzenie zostało zablokowane przez konar drzewa. To mogło być jedną z przyczyn katastrofy.
Elektrownie, tymczasem, nie uchylają się od odpowiedzialności za to wydarzenie. Dyrektor do spraw technicznych spółki zapewnił gazetę, że ewentualne straty zostaną wyrównane.