Ministerialne plany zdradza poniedziałkowa Polska Gazeta Wrocławska. – Reforma rozpocznie się już w przyszłym roku. We wrześniu do szkół pójdą pierwsi sześciolatkowie. O wcześniejszej edukacji dzieci adecyduje nie rząd, ale rodzice. To od ich oceny dojrzałości dziecka będzie zależało, czy maluch włoży mundurek i założy tornister na plecy, by z przedszkolaka przeobrazić się w poważnego pierwszaka – odnotowuje dziennik.
Ale tylko przez cztery lata młodsze dzieci bardziej wyrozumiałych rodziców będą trwały w beztrosce. Wszystkie kolejne roczniki rozpoczynające naukę po 1 września 2011 roku będą musiały zderzyć się ze szkolną rzeczywistością, ponieważ nauka dla sześciolatków stanie się obowiązkiem, od którego nie będzie można się uchylić.
PGWr podaje kalendarz reformy:
1 września 2008 r. – do szkoły idą dzieci rodziców, którzy wyrażą taką wolę. Uczą się jeszcze według programów dla siedmiolatków i dlatego rodzice mają decydować, czy puścić dziecko do szkoły.
1 września 2009 r. – wchodzi do szkoły reforma. Są już gotowe nowe podstawy programowe przystosowane dla sześciolatków, ale rodzice mogą jeszcze przytrzymać dzieci w domach.
1 września 2010 – drugi rok reformy. Nadal do szkół mogą iść siedmiolatki.
1 września 2011 – koniec możliwości wyboru. Nauka dla sześciolatków jest obligatoryjna.