Zbudowana przed 99 laty wieża widokowa miała być otwarta w długi weekend. Nie udało się, bo nie zdążono z przeprowadzeniem wszystkich koniecznych kontroli. – Dopiero wczoraj obiekt wizytowali strażacy i sprawdzali go pod względem przepisów przeciwpożarowych – mówi Miłosz Sajnog, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. Wprawdzie nie ma tam elementów łatwopalnych, ale formalności musiało się stać zadość.
Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy na wieżę będzie mógł wejść każdy. Przy okazji rodzą się różne koncepcje, co można by z zabytkiem zrobić, a czego nie zrobiono. – Niektóre są absurdalne – mówi Miłosz Sajnog. – Słyszałem, że powinno się nadbudować taras o kilka metrów, aby „wynieść” go poza korony drzew, które zasłaniają widok. Nie jest to możliwe, choćby dlatego, że o obiekt jest pod ochroną konserwatorską – usłyszeliśmy.
Z tych samych względów oraz z powodów ograniczeń finansowych nie było możliwe zainstalowanie windy dla niepełnosprawnych. Nie można też wyciąć drzew, które przysłaniają widok. To stare drzewa i na wycinkę każdego z nich potrzebne jest stosowne pozwolenie. Urzędnicy utknęliby w formalnościach, bo drzew jest bardzo dużo.
- Będziemy na pewno rozwijać teren wokół wieży. Umożliwimy dostęp do niego niepełnosprawnym i postaramy się, aby cały obszar był atrakcyjnie zagospodarowany – powiedział Miłosz Sajnog. Jednak wciąż jeszcze nie wiadomo, kiedy będzie można na wieżę wejść i podziwiać częściowe widoki miasta i okolic z imponującej wysokości.