Wczoraj była 50 rocznica jednej z tragedii, jakie wydarzyły się na Śnieżce, gdzie zginęło dwóch ratowników górskich i turysta. Wkrótce natomiast przypadnie rocznica śmiertelnego wypadku jaki wydarzył się rok temu na zboczach góry, w tzw. rynnie śmierci. Zginęła wówczas dwójka turystów.
Wczoraj, 16 stycznia, jak co roku ratownicy z Grupy Karkonoskiej GOPR oraz czeskiej Horskiej Služby pojawili się na szlaku na Śnieżkę aby oddać hołd pamięci dwójki ratowników górskich, którzy zginęli 50 lat temu niosąc pomoc.
Wówczas, podczas akcji ratunkowej na zboczach Śnieżki zginęła dwójka czeskich ratowników górskich. Zginął również ratowany turysta. Po 30 latach od tamtych wydarzeń zginęła dwójka ratowników polskich, z GOPR. Karkonoskie fatum?
Przebywając na szlaku na Śnieżkę Czesi zauważyli, jak w pewnym momencie jeden z turystów zsunął się do Kotła Łomniczki. Wyposażeni w raki, linę i czekan postanowili ruszyć turyście na ratunek. Niestety, schodząc w dół niebezpiecznego stoku sami ponieśli śmierć w wyniku upadku.
Tragedie zimą
Wszystkie śmiertelne tragedie na Śnieżce i w Karkonoszach wydarzały się zimą. Wkrótce minie rok od wypadku na zboczach Śnieżki w tzw. rynnie śmierci, gdzie zginęły dwie osoby.
Pod koniec stycznia i na początku lutego ubiegłej zimy podejście na Śnieżkę było bardzo oblodzone i bez raków praktycznie nie było możliwości wejścia na górę. Na razie w tym roku nie jest tak źle...
Kolejne dwie osoby (dwójka młodych ratowników GOPR) zginęły przysypane lawiną w Kotle Małego Stawu. 8 lutego będzie 20-rocznica tej tragedii, której szczegółowy opis znajduje się TUTAJ.
Na cześć osób, które wówczas zginęły co roku organizowane są duże zawody "Przejście Kotliny Jeleniogórskiej".
Z kolei o innej dawnej górskiej tragedii, gdzie turysta zamarzł na szlaku, pisaliśmy TUTAJ.