Do śmierci młodego człowieka doszło już w domu po operacji jaką przeszedł w szpitalu.
- Wyjaśniamy sprawę. Nie wiemy jeszcze czy bezpośrednią przyczyną śmierci było niewystarczające stosowanie zastrzyków i leków przeciwzakrzepowych. Być może gdzieś w krwioobiegu utworzył się zator - słyszymy od lekarza.
O wypadku pisaliśmy tutaj:
Czytaj więcej:
48–latka zajechała drogę motocykliście na Wolności
Po dużych urazach (np. w wyniku wypadku drogowego) i późniejszej operacji szpitalnej organizm ma zwiększoną skłonność do tworzenia skrzepów krwi (tzw. zakrzepy).
Z medycznego punktu widzenia, brak profilaktyki przeciwzakrzepowej, np. zastrzyków z heparyną czy innych leków rozrzedzających krew, może prowadzić do zakrzepicy żył głębokich (skrzepliny w żyłach nóg lub miednicy) lub też do zatorowości płucnej – kiedy fragment skrzepu oderwie się i zatka tętnicę w płucach, co bywa nagłe i śmiertelne.
Ryzyko zależy m.in. od rodzaju operacji, czasu unieruchomienia, wieku i chorób współistniejących, ale w praktyce lekarze zalecają takie zastrzyki właśnie po to, by zapobiec zagrażającym życiu powikłaniom.