Sobota, 27 lipca
Imieniny: Julii, Natalii
Czytających: 7763
Zalogowanych: 17
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Parkiet jak ring

Niedziela, 29 kwietnia 2007, 0:00
Aktualizacja: Niedziela, 29 kwietnia 2007, 18:36
Autor: KED
Jelenia Góra: Parkiet jak ring
Fot. Arkadiusz Piekarz
W pierwszym pojedynku o miejsca VII-VIII w ekstraklasie piłki ręcznej kobiet MKS PR Finepharm Jelenia Góra zremisował, na własnym parkiecie z Łącznościowcem Szczecin 31:31.

Mimo że stawka meczu nie była może najwyższa oba zespoły podeszły do niego bardzo poważnie. Początkowe 20 minut zmagań było bardzo wyrównane i żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa gole. W 22 min. gry jeleniogórzanki prowadziły tylko 12:11. Od tego momentu jednak nastąpiło kapitalne sześć minut jeleniogórzanek w obronie oraz skutecznie interweniującej w bramce Danuty Skompskiej. Po serii pięciu goli z rzędu MKS wyszedł na prowadzenie 17:11. Na specjalną pochwałę zasługuje zwłaszcza gra liderki zespołu Marty Gęgi, która w pierwszych 30 minutach pojedynku aż osiem razy trafiła do bramki Łącznościowca. W ostatniej minucie przed przerwą gospodyniom zabrakło jednak koncentracji i do przerwy wynik brzmiał 17:14.

W pierwszych 15 minutach zmagań po zmianie stron jeleniogórzanki zachowywały kilkubramkowe prowadzenie wywalczone w pierwszej połowie. W 45 min. po golu Marzeny Buchcic podopieczne trenera Zdzisława Wąsa prowadziły 27:23 i wydawało się że mecz zakończy się ich pewną wygraną. Przebieg rywalizacji w ostatnim kwadransie jednak nie ułożył się po myśli jeleniogórzanek. Goście ze Szczecina w decydującej fazie spotkanie postawili na twardą, a momentami bardzo brutalną defensywę, z którą gospodynie zupełnie sobie nie radziły. Patrząc na zagrania obronne Łącznościowca, polegające głównie na uderzeniach w głowę można było odnieść wrażenie że zawodniczki gości pomyliły parkiet do gry w piłkę ręczną z ringiem bokserskim. O sile ciosu szczecinianek najdobitniej przekonały się: niemiłosiernie poniewierana M. Gęga oraz Marta Oreszczuk. Niestety chamskie faule gości najczęściej uchodziły im płazem, gdyż sędziująca spotkanie żeńska para arbitrów z rzadka tylko sięgała po karę dwuminutowego wykluczenia. W rezultacie takiej a nie innej taktyki obronnej goście zdobywający w końcówce większość goli z kontrataków odrobili straty, a nawet w 57 min. wyszli na prowadzenie 30:31. Ostatnią bramkę meczu zdobyła Marzena Buchcic i po 60 min. zmagań na tablicy wyników widniał remis po 31.

Mecz z Łącznościowcem był ostatnim jaki w tym sezonie MKS zagrał na własnym parkiecie. Za tydzień oba zespołu spotkają się w Szczecinie w pojedynku rewanżowym, a o tym który z nich zajmie w ekstraklasie siódmą lokatę zdecyduje różnica bramek w dwumeczu.
<b>MKS PR Finepharm – Łącznościowiec 31:31 (17:14)</b>
<b>MKS PR:</b> Maliczkiewicz 1, Skompska, Gęga 11, Buchcic 6, Dyba 4, Kasprzak 3, Dąbrowska 2, Kobzar 1, Odrowska 1, Kocela 1, Oreszczuk 1, Bogusławska, Jędrzejczak.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (18)

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy jeździsz koleją?

Oddanych
głosów
684
Tak, często
15%
Czasami
44%
Nigdy
9%
Nie, wolę autobus
2%
Nie, bo mam samochód
29%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Ile wody powinniśmy pić w ciągu doby?
 
Rozmowy Jelonki
Mam nadzieję, że telefon wkrótce zadzwoni
 
Turystyka
Strzecha Akademicka – chwila wytchnienia w drodze na Śnieżkę
 
Ciekawe miejsca
Tylko dla wytrwałych: Karkonosze w 1 dzień
 
Aktualności
Nie chcą więcej imprezy techno
 
Aktualności
Pełnia w Karkonoszach. Czy komuś przeszkadza księżyc?
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group