Stało się to po tym jak na ułamek sekundy wyłączono napięcie zasilające cały market. Ale to był tylko dodatek i wymówka do tego co się działo wcześniej. Z ogromnych szyldów wiszących nad każdą kasą dowiadujemy się, że gdy przed nami znajduje się dwóch klientów to możemy poprosić o otwarcie dodatkowej kasy. I tak do otwarcia wszystkich kas. Dziś to
się nie sprawdziło. W kolejkach czekało się po kilkanaście minut a kilka kas w zasięgu wzroku było nieczynnych. Po zwróceniu uwagi kierowniczce zmiany i prośbie o uruchomienie kas otrzymujemy niegrzeczną odpowiedź, że teraz nie ma czasu bo ma pełne ręce roboty. Dobrze, że chociaż kasjerki próbowały załagodzić tą sytuację szybkością obsługi i dobrą miną.
Podsumowując. Wstyd żeby tak duży sklep nie posiadał zasilania awaryjnego. A co by się stało przy dłuższej awarii. Jak by ewakuowano wszystkich klientów z ciemnego o każdej porze dnia sklepu.
A wracając do szyldów nad kasami, to lepszy byłby napis "od jutra otwieramy wszystkie kasy lub więcej kas". Znając życie to kolejne hasło reklamowe na dwa tygodnie dopóki wszyscy nie zobaczą jak jest naprawde.