Wspomina o tym środowa Polska Gazeta Wrocławska. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze właśnie zakończyła śledztwo we wspomnianej sprawie. Oskarży lekarza o poświadczenie nieprawdy i wypisywanie zaświadczeń o braku przeciwwskazań do kierowania pojazdami kandydatom na kierowców, których nie widział na oczy. Dostawał za to od 50 do 100 złotych. Z kolei właściciel jednej ze szkół jazdy nawiązał kontakt z doktorem łapówkarzem i jego „usługę” proponował kursantom.
Dwaj panowie przyznali się do winy. Oskarżeni sami chcą poddać się karze i mogą zostać skazani bez procesu. Prokurator chce dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat dla medyka oraz półtora roku w celi dla właściciela szkoły jazdy. Lekarza miałby też obowiązywać pięcioletni zakaz pracy przy wydawaniu zaświadczeń, trzy tysiące złotych grzywny i zwrot łapówek. Właściciel szkoły jazdy miałby zostać ukarany grzywną w wysokości pięciu tysięcy złotych.
Sprawa tyczy kilku innych osób, w tym egzaminatora z WORD, ale nie przyznały się do winy. Ich proces ma rozpocząć się wkrótce.