- Ktoś zaprojektował toaletę na placu zabaw tuż pod naszymi oknami. Choć istnieją lepsze miejsca. To przecież jakiś absurd. A drugim absurdem jest sam fakt, że o budowie tam toalety dowiedzieliśmy się dopiero od... robotników na miejscu. Nikt inny z decydentów nie raczył nas poinformować - opowiada Krzysztof Malec, jeden z mieszkańców kamienicy przy Wojska Polskiego 10 w Jeleniej Górze.
W zamierzeniu z toalety mają korzystać głównie matki, które będą przychodzić na remontowany plac zabaw ze swoimi małymi dziećmi (do tej pory w sezonie letnim stawiany był popularny toi-toi). W praktyce będzie to śladowa ilość korzystających z placowego WC. Większość to będą prawdopodobnie różne osoby "z terenu", które z biegiem czasu dowiedzą się o istnieniu publicznej toalety w tym miejscu.
- Nie protestujemy ogólnie przeciwko toalecie, a tym bardziej rewitalizacji tego miejsca. Ale niech szalet będzie przesunięty o kilkadziesiąt metrów, np. na drugą stronę parku, gdzie nie ma mieszkań, a nie stawiać WC komuś pod oknem. Przecież to jakaś granda - słyszymy.
Żadnych konsultacji z mieszkańcami
Mieszkańcy piszą petycje w tej sprawie, albowiem projekt nie był z nimi w żaden sposób konsultowany (żadna ze wspólnot mieszkaniowych otaczających skwer nie została zaproszona do konsultacji).
Jest to propozycja wykonywana przez miasto ale niejako na zlecenie mieszkańców w ramach Jeleniogórskiego Budżetu Obywatelskiego. Bynajmniej części, która głosowała za projektem "Zielono w sercu miasta - rewitalizacja Placu Kościuszki przy ul. Okrzei" (propozycja dostała ponad 2 tys. głosów i będzie kosztować 250 tys. zł).
Urzędnicy tłumaczą, że to bardzo dobre miejsce na toaletę:
"Projekt oraz serwis obiektu wyklucza jakąkolwiek uciążliwość dla mieszkańców pobliskich kamienic. Toaleta będzie regularnie czyszczona i dezynfekowana przez systemy automatyczne, co zapewni wysoki poziom higieny. Obiekt będzie estetycznie wkomponowany
w przestrzeń placu, a jego desing spełni nie tylko funkcje użytkowe, ale poprzez okrycie roślinami pnącymi stanie się integralną częścią otoczenia" - twierdzą urzędnicy.
Za dwa tygodnie odbędzie się sesja Rady Miasta podczas której poruszana będzie ta sprawa.
Tymczasem do urzędu miasta trafiło pismo jednego z mieszkańców z prośbą o wyjaśnienia m.in. kto i na jakiej zasadzie zadecydował o lokalizacji toalety właśnie tam. I dlaczego nie było żadnych konsultacji z rodzinami mieszkającymi w pobliżu.