Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Poniedziałek, 16 czerwca
Imieniny: Anety, Justyny
Czytających: 4787
Zalogowanych: 11
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Jak się bawić, to się bawić – felieton

Niedziela, 18 maja 2008, 17:23
Aktualizacja: 17:25
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Jak się bawić, to się bawić – felieton
Fani zespołu "Leniwiec" podczas koncertu grupy. 2 maja. Rynek
Fot. TEJO
Choćby w Jeleniej Górze wystąpił zespół „The Police”, Jean Michel Jarre, czy Erick Clapton, choćby zza światów przybył John Lennon, a na placu Ratuszowym zaśpiewałby solo wskrzeszony Pavarotti, to i tak jeleniogórzanie kręciliby nosem.

Zaraz pojawiłyby się głosy, że Sting jest w kiepskiej formie, Lennon śpiewa z półplaybacku, a Pavarotti znacznie lepiej brzmi z płyty kompaktowej niż na żywo, bo w mieście kiepska akustyka. A występ Claptona zakończyłby się wielką klapą.

Ktoś tam pewnie rzekłby, że to imprezy niezapomniane i niepowtarzalne. Ale zaraz zagłuszyliby go krytycy, że jak się ma pieniądze, to można lepiej zorganizować i zaprosić, na przykład, Michela Jacksona (nie wiem, czy on jeszcze jest modny, na pewno drogi) lub Nevilla Marinera z Orkiestrą Świętego Marcina od Pola.

Ale i wtedy na pewno znalazłyby się argumenty, że zamiast wydawać fortunę na gwiazdy, lepiej wyremontować ulicę Warszawską lub odnowić kamienice w Rynku. Bo jeszcze przy następnym koncercie nie wytrzymają naporu decybeli i rozsypią się w pył. A jeszcze lepiej w mieście nie organizować koncertów w ogóle, bo po co?

Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził – ta mądrość ludowa w przypadku Jeleniej Góry nabiera szczególnego znaczenia. Publiczność mamy wyjątkowo niewdzięczną. A to Kazika Staszewskiego potraktuje butelką, a to zakrzyczy spokojnych mieszkańców placu Ratuszowego, którzy po 22 niekoniecznie chcieliby wysłuchiwać dzikich wrzasków.

Jeleniogórzanie są też nietolerancyjni: nie przymkną oka na to, że studenci tylko raz do roku – w Juvenalia – mogą się oficjalnie wyszaleć i wywrzeszczeć (choć w gronie wrzaskliwców najpewniej studentów jest niewielu). Dawaj dzwonić na policję, że za głośno, bo po 22. Wredoty jedne!

Jak zatem nasycić rozrywką apetyty większości tych, którzy nie lubią wiosennymi i letnimi wieczorami przesiadywać w domu? Nie w smak im chodzić do zasmrodzonych lokali, gdzie atrakcją – oprócz dymu tytoniowego – może być dostanie w mordę? A jednocześnie chcieliby normalnej zabawy, niekoniecznie z wyższej półki? Przyznam, że nie wiem.

Równie trudno jest znaleźć miejsce, w którym decybelowe imprezy nikomu by nie przeszkadzały. Bo nawet – jeśli wybrać odludną polanę, zaraz odezwą się głosy oburzonych ekologów, że hałas zabija naturalną ciszę.

Na koniec nieco sparafrazowany (zamiast początkowego „W co się bawić”, wstawiłem „Jak się bawić”) cytat z Młynarskiego, z piosenki napisanej dawno temu, ale o wymowie zawsze na czasie.
„Jak się bawić? Jak się bawić?/ Daleka pora na pytanie to, czy bliska/
Lecz w końcu przecież trzeba będzie je postawić/ Bo chleba dosyć, Lecz rośnie popyt na igrzyska...”

Sonda

Kiedy ostatni raz jechałeś/aś pociągiem?

Oddanych
głosów
536
Kilka dni temu (jeżdżę regularnie)
13%
Miesiąc temu (jeżdżę od czasu do czasu)
32%
Nie pamiątem (jeżdżę samochodem)
50%
Wolę autobus
5%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Dlaczego Właściwie Izrael walczy z Palestyną?
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Aktualności
Wyjątkowy wernisaż Jeleniogórskiej Strefy Fotografii
 
Aktualności
Tłumy na przejazdach retro do Karpacza
 
Aktualności
Plac Ratuszowy pełen smaków – trwa Festiwal „O Winie w Kotlinie”
 
Aktualności
Ruszyło wyburzanie ruin hotelu "Sudety"
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group