Amatorzy znanego zespołu mogą żałować: wybrali zabawę na lotnisku, a ominęła ich otwartość muzyków i możliwość porozmawiania i zdobycia ich autografów.
Przed godz. 16 liczono, że przed Empikiem przy ul. 1 Maja pojawią się oczekiwane tłumy fanów grupy De Mono. Tak się jednak nie stało. Przez całą godzinę przyszło około sto osób.
– Spodziewaliśmy się, że zainteresowanie będzie większe– mówi Patryk Szczepański, specjalista do spraw marketingu w Empiku. – O 16 rozpoczęły się konkursy i zabawy dla dzieci na lotnisku, więc większość mieszkańców jest po prostu tam. Poza tym grupa spóźniła się i część z tych, którzy przyszli nie doczekali.
Ci, którzy nie doczekali lub nie przyszli, mają czego żałować. Grupa De Mono okazało się bowiem bardzo otwarta i cierpliwa, dla tych, którzy się pojawili. Wielu fanów przez cały czas pobytu zespołu miała możliwość porozmawiać z wszystkimi muzykami.
– Dzięki zespołowi De Moino bardzo polubiłem polską muzykę – powiedział Aleksander Kulecki. – Zobaczenie ich na żywo to dla mnie spore przeżycie. Są naprawdę wspaniałymi gwiazdami i za to im serdecznie dziękuję – dodał
Jednak, jak powiedział Andrzej Krzywy, lider zespołu, muzycy gwiazdami się nie czują. – Jesteśmy zwykłymi ludźmi, gwiazdy są bowiem tylko na niebie – powiedział Andrzej Krzywy.
Na pytanie, który raz są już w Jeleniej Górze, muzycy odpowiedzieli, że trudno jest zapamiętać wszystkie koncerty z dwudziestu lat, niemniej do Jeleniej Góry przyjeżdżają chętnie.
Specjalnie dla Czytelników Jelonki.com wywiad z Adrzejem Krzywym już niebawem w naszej gazecie.
<b> Koncert trwa </b>
Imprezy "Przebojowego Lata", które właśnie odbywają się na lotnisku Aeroklubu Jeleniogórskiego, zgromadziły setki jeleniogórzan. Policja miała kłopoty z rozładowaniem wzmożonego ruchu samochodów. Problemy komunikacyjne na ul. Łomnickiej na pewno wystąpią po koncertach, które zakończą się późnym wieczorem. Relację nadamy wkrótce.