Gdy na spotkaniu pojawiła się Irena Krupowska-Szopa z Fundacji Ekologicznej Zielona Akcja z Legnicy i poinformowała, o czym będzie zebranie, wzburzeni mieszkańcy zaczęli opuszczać salę. - Chcieliśmy porozmawiać bezpośrednio z prezydentem lub jego zastępcą, by zadać pytania: dlaczego w Jeleniej Górze mamy najdroższe śmieci, jeśli mamy segregować to dlaczego mamy do tego jeszcze dopłacać i kto na tym zarabia – mówili sobieszowianie.
Po opuszczeniu sali przez niezadowolonych mieszkańców, zaczęła się planowana prelekcja, w której uczestniczyło około 30 osób, w tym radni: Janusz Wojtas, Józef Gajewski i Krzysztof Mróz. Na pytania o cenę za śmieci, radni odpowiadali, że jeszcze nie odbył się przetarg, nie wyłoniono firmy, która będzie się tym zajmować i nic na ten temat nie można powiedzieć.
Radny J. Gajewski zadał też pytanie - po co mamy segregować śmieci i kto rzeczywiście na nich będzie zarabiał.
Najwięcej pytań mieszkańców dotyczyło segregacji plastików. Pytano też jak często odbierane będą liście i trawa na co odpowiedź brzmiała, że raz w tygodniu. Przez całe spotkanie jak bumerang wracało pytanie, kto podjął decyzję o tak wysokiej cenie i czy nie można jej zmniejszyć.
Na koniec rozdane zostały broszury o selektywnej zbiórce odpadów. Zanim jednak mieszkańcy rozeszli się do domów, jeszcze długo dyskutowali z radnymi na temat ceny i nie kryli swojego wzburzenia mówiąc, że wybory się zbliżają i już wiedzą na kogo głosować nie będą.