Zgromadzeni w sobieszowskim Muflonie ruszyli „parostatkiem” w walentynkowy bal, a jak bal, to tylko swingująco-wirująco w rytmach lat 20., lat 30. Oprawę muzyczną zapewnił zespół Chilli Honey Band - fruwały pióra, wirowały frędzle, a nogi same rwały się do tańca – opowiadają uczestnicy.
Impreza ekstra i nawet brak prądu nie przeszkodził. Profesjonalizm w każdym calu - super ekipa MDK Muflon, rewelacyjny zespół muzyczny i oczywiście super towarzystwo miłośników "Lat 20-30". Bez polityki i niezależnie od wieku, świetnie się bawimy, wielkie dzięki za super zabawę - oceniają Anna i Iwona, które niemal nie schodziły z parkietu.