W sobotę strażacy zostali wezwani do zdarzenia, które miało miejsce w Siedlęcinie. W drodze powrotnej wóz strażacki uległ awarii i dosłownie toczył się przez centrum miasta do remizy pozostawiając za sobą kłęby ciemnego dymu. Zwracał tym uwagę do tego stopnia, że ktoś postanowił nagrać jego przejazd i umieścił go w sieci. Filmik spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem i był szeroko komentowany.
- Niestety nasz jelcz uległ w sobotę awarii. Najprawdopodobniej powodem był wtrysk paliwa. No i podczas powrotu z działań wszyscy widzieli co się z nim działo. – wyjaśnia st. asp. Krzysztof Zakrzewski, oficer Prasowy KM PSP w Jeleniej Górze. – Kierowca w trakcie jazdy nie był w stanie nic zrobić, starał się dojechać nim możliwie jak najbliżej jednostki - dodał.
Stary Jelcz w zbiorniku miał aż 4 tony wody. Felerny wóz jest najstarszy w Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. Najstarszy, a przez to awaryjny.
- Samochód jest z 1997 roku. Ma na swoim koncie kilkanaście tysięcy akcji ratowniczo – gaśniczych, tak więc z racji wieku został uwzględniony do wymiany w ciągu dwóch lat – dodaje st. asp. K. Zakrzewski.
Do tego czasu strażacy muszą sobie jakoś radzić, co w przypadku ich profesji brzmi niepokojąco. W końcu każdego dnia podejmują akcje w celu ratowania zdrowia oraz życia ludzkiego. Niestety Państwowa Straż Pożarna nie jest w stanie sama sfinansować zakupu nowego wozu, w tym aspekcie jest uzależniona od pomocy Państwa lub lokalnych gmin. Koszt nowego ciężkiego pojazdu gaśniczego to ponad milion złotych.