Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Czwartek, 30 października
Imieniny: Przemysława, Edmunda
Czytających: 17206
Zalogowanych: 102
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Region Jeleniogórski: Załoga „dywanówki” do wycięcia

Piątek, 16 maja 2008, 8:34
Aktualizacja: 8:35
Autor: JEN
Region Jeleniogórski: Załoga „dywanówki” do wycięcia
O latach świetności zakładu przypomina już jedynie wizerunek dywanu na jednym z budynków.
Fot. JEN
Fabryka Dywanów w Kowarach walczy o byt. Pięćdziesiąt osób straciło pracę w kowarskiej firmie. Zakład, który jeszcze niedawno dźwignął się z dołka, znowu walczy o przetrwanie. Dlaczego tak się stało i czy to koniec zwolnień?

– Co teraz zrobimy – mówią zrezygnowani pracownicy, którzy otrzymali wypowiedzenia. Pod koniec ubiegłego roku w Fabryce Dywanów pracowały 372 osoby i dodatkowo 71 następnych w wyodrębnionej od zakładu przędzalni. Jednak spadek kursu dolara oraz brak spodziewanych zysków spowodował, że ostatnio zwolniono 50 pracowników. Wśród załogi słychać głosy, że to nie koniec i liczba zwolnionych może się podwoić.

Nie udało nam się porozmawiać z dyrekcją zakładu.
– Ubolewam nad tym, co się dzieje – powiedział nam natomiast Zbigniew Juraszek, przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Fabryki Dywanów. – Staramy się pomagać ludziom w ramach związkowej działalności w wyszukiwaniu nowych miejsc pracy. Bo tych, wbrew pozorom – nie brakuje. No i nadal liczymy na to, że nasza fabryka dźwignie się z kryzysu.

To nie pierwszy kryzys zakładu, który w czasach PRL-u zatrudniał kilka tysięcy osób. Fabryka Dywanów była nazywana przez mieszkańców Kowar matką żywicielką. Funkcjonowała przy zakładzie stołówka, żłobek, przedszkole, zakład miał też własny ośrodek wczasowy nad morzem. Fabryka wzniosła też dla swoich pracowników istniejące do dzisiaj budynki spółdzielcze. Teraz tereny po byłej FD przypominają krajobraz po bitwie.

Wielu mieszkańców miasta twierdzi, że nieszczęście zaczęło się od wejścia fabryki, na początku lat 90 – tych, do Narodowego Funduszu Inwestycyjnego „Hetman”. Wówczas szefem firmy był wcześniejszy naczelnik miasta i późniejszy wojewoda jeleniogórski – Janusz Pezda.

Później kolejni szefowie (zmieniali się często) szastali jej majątkiem, próbowali kolejnych restrukturyzacji, a efekt był zawsze taki sam: kondycja zakładu pogarszała się.

Ratunkiem okazało się wykupienie przez Roberta Leńkę ładnych parę lat temu za niewielkie pieniądze całej fabryki i dzięki jego przedsiębiorczości oraz kierownictwa zakładu uratowano matkę żywicielkę.

Nowe szefostwo sprzedało towar zalegający w magazynach, wart kilka milionów złotych. Dzięki temu opłacono najbardziej niecierpliwych wierzycieli, w tym ZUS.
Ponadto szefostwo sprzedało wiele opustoszałych terenów innym firmom. Fabryka Dywanów wciąż jednak jest w dołku i jeśli jej właściciele nie podejmą zdecydowanych kroków, zakład może upaść.

I pomyśleć, że był on przed laty potentatem, a dywany z Kowar eksportowano po całym świecie, trafiały nawet do Persji.

Sonda

Czy w mijającym roku zmarł ktoś z Twojej rodziny albo dobry znajomy?

Oddanych
głosów
247
Tak
66%
Nie
34%
 
Głos ulicy
Marsz równości w Jeleniej Górze
 
Warto wiedzieć
Coś dla mężczyzn... Koniec nocnego wstawania do WC
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Kultura
630 zł – karnet na Castle Party 2026 w Bolkowie
 
112
Wyrwał torebkę starszej kobiecie i ją przewrócił
 
Aktualności
Uwaga: Komunikat lawinowy w Karkonoszach!
 
Inne wydarzenia
Rajdowa walka w regionie. Ruszyły zapisy, będą utrudnienia w ruchu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group