REGION: Zakazane dukty i bezdroża
Aktualizacja: Niedziela, 30 maja 2010, 8:59
Autor: Ania
Wjazd tego typu pojazdów na teren KPN wywołuje nie tylko nadmierny hałas, ale stanowi także zagrożenie dla ludzi i zwierząt. – Crossy i quady to powszechnie spotykany sprzęt ze względu na obniżające się ceny i ich dostępność. Pojazdy nie tylko bardzo hałasują, lecz także stanowią niebezpieczeństwo dla zwiedzających park – mówi Włodzimierz Zieliński, komendant straży KPN.
Nie brakuje też nielegalnych wycieczek na crossach i quadach po terenach leśnych. Organizatorzy ogłaszają się w Internecie, zapewniając, że znają ścieżki i będą przewodnikami. Z ich ofert korzystają obcokrajowcy, którzy prawdopodobnie nawet nie zdają sobie sprawy, że łamią przepisy.
Motocyklista, który wjechał na teren parku, karany jest mandatami od trzystu do pięciuset złotych. Jeżeli strażnik stwierdzi, że popełnił on dwa wykroczenia może wręczyć nawet mandat wysokości 1000 złotych lub skierować wniosek o rozpatrzenie sprawy w sądzie. Wtedy trzeba się liczyć z jeszcze większą karą.
– Nasze działania przyniosły wymierne efekty w postaci zmniejszenia się skali zjawiska – dodaje strażnik. Nie zostało ono jednak wyeliminowane.
Mandaty nie są najlepszym rozwiązaniem, bo zaostrzają konflikt pomiędzy pracownikami KPN-u, turystami i mieszkańcami chodzącymi pieszo, a osobami, dla których jazda na motocyklu to pasja. Istnieje ogromna potrzeba wydzielenia dla nich miejsc i stworzenia torów off-road. Prezes Moto Klubu Siedlęcin, Robert Soćko podkreśla, że warto brać przykład z zachodu, gdzie tego typu atrakcje są bardzo popularne, a co za tym idzie korzysta z nich mnóstwo osób.